Zdobywcą siedmiu punktów w niedzielnym meczu przeciwko Dospel CKM Włókniarz Częstochowa, był Kacper Gomólski. Dzięki m.in. dobrej postawie Gingera, Unia Tarnów wygrała na własnym torze z częstochowską drużyną różnicą ośmiu oczek.
Kacper bardzo skromnie wypowiedział się o swojej postawie w tych zawodach – Myślę, że zawody w moim wykonaniu nie były najgorsze. Wiadomo, że zawsze można lepiej pojechać. Nie jechałem jednak na swoim sprzęcie, bo motocykl był pożyczony od Maćka Janowskiego, jedynie kierownica i siodełko były moje. Nigdy wcześniej nie jechałem na Maćka motocyklu, a więc był to pierwszy raz i chyba nie poszło mi najgorzej – mówi z uśmiechem Kacper Gomólski.
Podczas powrotu z Terenzano, juniora Jaskółek spotkał ogromny pech. Wielką życzliwością wykazał się Adam Strzelec – junior częstochowskich Lwów, który zabrał Kacpra spod Wiednia i przywiózł do samego Tarnowa. Co się dokładnie przydarzyło pod Wiedniem ? – Coś się stało z busem. Wszystkie kontrolki wyskoczyły i zrobiła się mała dyskoteka na desce rozdzielczej. Musieliśmy szybko się ewakuować. Miałem tak naprawdę dziesięć minut, aby nie stracić za dużo czasu. Jedyne co udało mi się zabrać to torbę sportową, siodełko i kierownice. Musiałem szybko jechać do Tarnowa i tutaj pomógł mi Adam Strzelec, któremu chciałbym podziękować za to, że mogłem się z nim zabrać – opowiada Kacper o zaistniałej sytuacji.
Już w najbliższą niedzielę tarnowskie Jaskółki czeka bardzo ważny i ciężki mecz. W Częstochowie, Unia Tarnów będzie walczyć z Dospel CKM Włókniarz Częstochowa o brązowy medal. Kacper obiecuje, że zawodnicy z Jaskółką na plastronie nie poddadzą się bez walki. – Na pewno nie będziemy patrzeć na innych, tylko jechać swoje. Chcemy, aby wynik był jak najlepszy i będziemy się starać, aby ten brązowy medal należał do nas. Mam nadzieję, że tak będzie – stwierdza junior Unii Tarnów.
Sezon przy Zbylitowskiej 3 już na finiszu. Ostatnimi zawodami jakie odbędą się w Jaskółczym Gnieździe to IMP, który już 6 października oraz MACEC – 5 października. Kacper pragnął podziękować tarnowskim Kibicom, którzy tak licznie byli obecni nie tylko przy Zbylitowskiej 3, ale także na meczach wyjazdowych. Życzyłby sobie także, aby taka frekwencja utrzymywała się nadal, bo tarnowscy Kibice zdaniem miejscowych zawodników, są jak kolejny zawodnik. – Chciałbym podziękować wszystkim za wspaniały doping podczas całego sezonu. Dziękuje też za to, że pomimo tylu kilometrów, jakie mieli chociażby do Zielonej Góry czy Gorzowa nie zawiedli i byli tam razem z nami i to nie w małej ilości. Proszę również o to, aby byli z nami na bardzo ważnym meczu w Częstochowie, który już w najbliższą niedzielę. Serdecznie ich tam zapraszam, oraz proszę o wsparcie głośnym dopingiem i trzymaniem za nas kciuki. My zrobimy wszystko co w naszej mocy, aby ten mecz wygrać – podsumowuje Kacper Gomólski.
Przeczytaj także
