– Przemysław Frączek: Kiedy dowiedziałeś się, że to Ty będziesz pełnił rolę drugiego młodzieżowca w meczu z Wilkami Krosno, a Dawid Rempała trafi pod numer 16?
– Piotr Świercz: Tak naprawdę okazało się to dzień przed zawodami, czyli w piątek na treningu.
– PF: Czy postawiłeś sobie jakiś cel minimum, jakąś ilość punktów, po zdobyciu której byłbyś zadowolony ze swojego występu?
– PŚ: Moim celem było to, żeby w każdym biegu pokazać charakter i walkę do samej mety. Chciałem też po prostu zdobyć jak najwięcej punktów dla swojej drużyny.
– PF: Charakter był, walka była, a do tego doszły 3 punkty i 1 bonus w trzech startach. Jesteś z tego występu zadowolony?
– PŚ: Jak najbardziej jestem z siebie zadowolony. Byłbym zadowolony jeszcze bardziej gdybyśmy wygrali ten mecz. Cały czas jednak potrzebuję jazdy. Nie mogę się zachwycać jednym udanym meczem.
– PF: Zanim przejdziemy do wyniku drużyny to chciałbym Cię jeszcze zapytać co Twoim zdaniem było wczoraj u Ciebie najlepszym elementem jazdy? Ja zwróciłem uwagę na starty i uważam, że gdyby cała drużyna startowała wczoraj tak jak Ty, to wygrana zostałaby w Tarnowie.
– PŚ: Dokładnie, jest tak jak mówisz. Wczoraj najlepiej wychodziły mi starty i to z nich mogę być najbardziej zadowolony. Z kolei trochę brakowało prędkości na prostych.
– PF: No właśnie, było bardzo blisko punktu na Patryku Wojdyle. Wyprzedził Cię dopiero na końcu trzeciego okrążenia. Motocykl już nie dawał więcej prędkości czy pojawił się też lekki błąd w tym momencie? Miałem wrażenie, że lekko Cię zarzuciło.
– PŚ: Tak naprawdę wybrałem zły tor jazdy. W poprzednim biegu wydawało mi się że jadę za wąsko i starałem się jechać trochę szerzej i wtedy z krawężnika wyjechał właśnie Patryk.
– PF: Jak wspomniałeś wcześniej, drużyna niestety znów przegrała spotkanie. Tym razem jednak walka trwała do ostatniego biegu, za co na pewno należą Wam się brawa, ale punktów do tabeli jak nie było tak nie ma…
– PŚ: Walka była, lecz tak jak mówisz, punktów dalej nie ma. Jednak na pewno się nie poddamy i będziemy walczyć do końca rozgrywek.
– PF: Jak wygląda atmosfera w parku maszyn przy takich wynikach? Czuć rezygnację czy mimo wszystko nastroje są bojowe i panuje mobilizacja?
– PŚ: Cały czas byliśmy zmobilizowani i nastawieni, że możemy wygrać to spotkanie. Niestety się nie udało, choć było tak blisko…
– PF: Każdy młody zawodnik potrzebuje wsparcia ze strony trenerów, kolegów z drużyny. Czy to na treningach czy podczas meczów. W drużynie Unii możesz liczyć na takie wsparcie czy każdy jest skupiony na sobie?
– PŚ: Oczywiście mogę liczyć na takie wsparcie. Zarówno ze strony trenera, Pana Jacka (Rempały dop.red.), zawodników czy też mechanika Piotrka. Wszędzie czuć to wsparcie i jest to dla mnie bardzo fajne.
– PF: Wyniki pozostałych spotkań układają się dla Was również wyjątkowo niekorzystanie i szansa na utrzymanie jest coraz mniejsza. Czy Ciebie przeraża widmo spadku do 2 ligi? A może widzisz tam szansę na szybszy rozwój?
– PŚ: Póki co tak naprawdę o tym nie myślę. Skupiam się tak naprawdę na najbliższych zawodach młodzieżowych oraz ligowych i na ten moment to jest dla mnie najważniejsze.
– PF: W zawodach młodzieżowych również idzie Ci coraz lepiej. Taka rywalizacja z rówieśnikami jest chyba również bardzo wartościowa i rozwojowa?
– PŚ: Każde zawody młodzieżowe to wielki plus i duża nauka. Na treningu nie mamy porównania do innych zawodników, a na młodzieżówkach możemy się sprawdzić.
– PF: Poza wsparciem trenerów ważne w tym sporcie jest jeszcze zaplecze sponsorskie, a także wsparcie kibiców. Podejrzewam, że dla Ciebie to również istotne kwestie?
– PŚ: Tak, jest to bardzo ważne. Na pewno Grupa Azoty przekazuje olbrzymie wsparcie klubowi. Istotne jest też wsparcie kibiców i bardzo tego potrzebujemy podczas meczów ponieważ jest to dla nas dodatkowa motywacja i pomimo słabych wyników zachęcam kibiców, aby przychodzili na nasze mecze i mocno nas dopingowali.
Przeczytaj także
