Bez wątpienia bohaterem wczorajszego meczu z drużyną KS Toruń był Ernest Koza. Nasz junior pokazał fenomenalną jazdę i w pełni zastąpił kontuzjowanego Leona Madsena. Nic więc dziwnego, że po meczu Ernest był bardzo zadowolony – jestem bardzo szczęśliwy, to były moje najlepsze zawody w karierze. Chciałbym, żeby tak samo dobrze było w kolejnych spotkaniach, przede wszystkim na wyjazdach, ale wiadomo, że różnie to bywa. Trenowaliśmy we wtorek i w środę. Treningi były długie, ale jak widać wyszły dla nas z korzyścią. Wykonaliśmy swoje zadanie, wygraliśmy mecz i jedziemy dalej – powiedział wyraźnie zadowolony Ernest.
Informacja o tym, że Leona prawdopodobnie zabraknie w niedzielę dotarła do zawodników podczas środowego treningu. Ernest wyjaśnia, że jeszcze bardziej zmotywowało to całą drużynę do ciężkiej pracy – tak naprawdę to każdy wziął się jeszcze bardziej w garść, żeby go dobrze zastąpić i żeby ten wygrać. Na szczęście się to udało – wyjaśnił nasz junior.
Po 4 startach Koza miał na swoim koncie komplet punktów, biorąc pod uwagę punkty bonusowe. Jak sam przyznaje, pojawiły się myśli, że mógłby po praz pierwszy w swojej karierze zdobyć dla Unii komplet punktów – różne myśli przechodzą przez głowę w takich chwilach. Niestety start mi nie wyszedł, a na trasie nie potrafiłem już nic z tym zrobić – zdradził młodzieżowiec.
Wielu kibiców z pewnością zauważyło, że Ernest jest znakomicie spasowany z naszym torem. Nieco słabiej wygląda to na wyjazdach. Jak się okazuje, „Enek” startuje na tych samych silnikach – ja zarówno w meczach domowych jak i na wyjazdach startuję na tych samych silnikach. Tutaj jestem dość dobrze spasowany, ale nie dysponuję jeszcze tak dużym zapleczem sprzętowym, żebym sobie mógł te silniki tak często zmieniać, ale jest dobrze – powiedział Ernest.
Na koniec zdobywca tytułu ridera kolejki zdradził jak będzie wyglądał czas przed kolejnym meczem – w sobotę mam zawody w Opolu, a w przyszłym tygodniu będziemy trenować równie ostro jak teraz, żeby mecz z Grudziądzem znowu wygrać. Grudziądz jeździ na podobnym torze, dlatego znów musimy się mocno postarać żeby odnieść zwycięstwo – zakończył nasz bohater.
