Artem Laguta był bardzo szybki podczas wczorajszego meczu z Fogo Unią Leszno. Mimo to zrezygnował z ostatniego biegu, a powodem była choroba, z którą się zmaga – występ był udany. Bardzo dobrze jechały moje silniki. Tak naprawdę to nie wiedziałem jak dziś pojadę, ponieważ zmagam się z chorobą. Ciężko było mi przed meczem. W ostatnim starcie poprosiłem o odpoczynek – zdradził Artem.
Jaskółki są samodzielnym liderem tabeli. Zapytaliśmy Artema jak czują się w takiej roli, czy odczuwają presję wyniku – cieszymy się, że wygrywamy, ale chyba zrobiło się to już trochę nudne (śmiech). Nie odczuwamy żadnej presji. Jedziemy i cieszymy ze swojej jazdy – zażartował Laguta.
Dzień wcześniej nasz zawodnik startował w Częstochowie w półfinale eliminacji Indywidualnych Mistrzostw Świata. Artem wycofał się po pierwszym starcie, a za powód podano problemy sprzętowe. Jak się okazuje, ze sprzętem było wszystko w porządku – to nie były problemy sprzętowe. To było spowodowane właśnie tą chorobą. Dziś obiecałem jednak trenerowi, że pojadę we wszystkich swoich biegach. Oczywiście chciałem awansować, ale zdrowie jest ważniejsze. Powalczę za rok – zakończył Artem Laguta.