Wszyscy kibice doskonale wiedzą jak ważną rolę pełnią w drużynie zawodnicy młodzieżowi. To często w głównej mierze od nich zależy końcowy sukces. Jednak aby móc na taki liczyć należy od najmłodszych lat szkolić zawodników. Taką właśnie inicjatywę podjął były zawodnik, wychowanek Unii Tarnów Mirosław Cierniak kiedy stworzył UKS Jaskółki. W krótkiej rozmowie opowiada o tym, jak po kilkunastu miesiącach rozwijają się młodzi zawodnicy, o planach na najbliższą przyszłość, a także celach długoterminowych.
Jak przyznaje trener, okres kilkunastu miesięcy to dla młodych zawodników czas dużego postępu – W porównaniu do zeszłego sezonu doszli nowi kandydaci – adepci. Mamy m.in. jedną 14-letnią dziewczynkę, która ćwiczy z nami intensywnie w hali już od grudnia. Trenuje obecnie dwadzieścia jeden osób. Dzielimy je na grupy, aby każdemu z osobna można było poświęcić jak najwięcej czasu. Treningi odbywają się dwa razy w tygodniu, w środę oraz piątek. Podczas tych zajęć adepci poprawiają się zwinnościowo, kondycyjnie, ćwiczą sprawność. Muszę powiedzieć, że jeśli weźmiemy pod uwagę obecną zimę z tą co była rok temu, to jest to niebo, a ziemia
Znaczna poprawa pogody sprawiła, że również adepci UKS Jaskółki chcieliby wyjechać na tor. Na jakim etapie są przygotowania? – Motocykle przygotowujemy już do sezonu. Jestem obecnie na ukończeniu kolejnego. Za co dziękuję firmie WesBud, Spaw-Mar oraz Unia Tarnów ŻSSA. Żużlowej spółce za to, że przekazała nam nawierzchnię na minitor. Natomiast wcześniejszym podmiotom za przewiezienie jej i uzupełnienie minitoru. Dzięki temu adepci będą mogli jeździć już po typowo żużlowej granitowej nawierzchni – mówi Mirosław Cierniak
Trener liczy przede wszystkich na tych zawodników, którzy trenują od początku, ale nie zamyka drzwi również tym młodszym adeptom – Wiadomo, że u tych adeptów, którzy są już od zeszłego roku, ta wiedza jest w głowie szybciej kodowana. Fajnie zaczynają jechać ślizgiem i na nich będzie mocno zwrócona uwaga. Dla tych mniejszych jest to na razie zabawa, ale ich postępy także są widoczne. Najważniejsze dla nas jest to, że idziemy cały czas do przodu, nie stoimy w miejscu – stwierdza.
Cierniak stara się wspólnie z adeptami osiągnąć cel dążąc do niego powoli i systematycznie, ale ma również marzenia związane z bardziej odległą przyszłością – Chciałbym abyśmy mieli więcej treningów. W tamtym roku sporo czasu dzieliłem między UKS, a Kubę Jamroga dlatego te praktyki z adeptami odbywały się raz w tygodniu. Teraz trenujemy dwa razy dwa tygodniu, ale chciałbym mieć tych zajęć trzy, a może nawet cztery. W szerszych planach chciałbym ich zabrać do Częstochowy czy Rybnika, aby zobaczyli też inne tory. Powiedziałem też kiedyś przy okazji gali tarnowskiego Motorsportu, że marzy mi się zorganizowanie nieoficjalnych mistrzostw Małopolski w miniżużlu – dodaje.
Na koniec Mirosław Cierniak pragnie podziękować podmiotom, które pomogły zrealizować projekt UKS Jaskółki – Za pomoc w realizacji projektu UKS Jaskółki Tarnów chcę serdecznie podziękować firmom Tek-Pak, Papitar, Czakram, Profis, Dol-bud, Ekowat. Trzeba wspomnieć również o Urzędzie Miasta, który mocno wspiera naszą inicjatywę – kończy.