Oficjalny serwis Unii Tarnów ŻSSA

Ernest Koza: “Dopuszczałem myśl, że w tym meczu nie pojadę”

01/05/2023 11:16:13
Redakcja

 – RM: Jaki był Twoim zdaniem klucz do dzisiejszego sukcesu? Wyglądaliście na dobrze spasowanych z torem.
– EK: Na pewno byliśmy nieźle spasowani, ale też lepiej znamy ten tor i łatwiej nam go odczytywać w trakcie zawodów.

– PF: Na starcie mimo wszystko jednak chyba dalej Wam czegoś brakowało? Dużo punktów wywalczonych na trasie, a starty były słabsze.
– EK: Bardzo nam brakowało startów.

– PF: A z czego to Twoim zdaniem wynika, że Wy jako gospodarze macie takie problemy na starcie. Od kilku sezonów w zasadzie widać to samo, kto by tu nie startował, to starty są słabe…
– EK: Zgadza się, jest tu problem ze startami. Natomiast z czego to wynika? Nie wiem. Gdybym wiedział, to pewnie by tych problemów nie było. Tyle dobrego, że była ta szybka ścieżka. Od razu starałem się jechać do tego nasypanego. Mogłem się nieźle napędzić, bo ten motor naprawdę fajnie jechał. Starty jednak dalej masakra.

– RM: A czujesz jakąś różnicę w szybkości w porównaniu z tym poprzednim meczem? Mówimy o odczuciach, bo wynik oczywiście się zgadza.
– EK: Tak, czuć różnicę. Wystarczy nawet popatrzeć na czasy, które teraz były dużo lepsze. Ale trzeba mieć też na uwadze, że Rzeszów ma dużo mocniejszą drużynę niż Piła. Tak jak mówiłem, cieszy mnie to, że chociaż na trasie ten sprzęt spisuje się bardzo dobrze, bo jak tylko udało się w miarę wyjechać z pierwszego łuku, to robiłem sporą przewagę nad zawodnikami. I to nie tylko tymi z Piły, ale nawet nad naszymi chłopakami. Teraz tylko ten start znaleźć.

– PF: A jak u Ciebie wyglądało nastawienie mentalne. Poprzedni mecz z Rzeszowem totalnie nieudany, teraz przyjeżdża słabszy rywal z Piły i co dzieje się w Twojej głowie przed takim meczem?
– EK: Powiem tak: gdybym w meczu z Rzeszowem zdobył około siedmiu punktów to na pewno bym się tak nie denerwował. Jednak pojechałem jak pojechałem i przez tydzień była ogromna nerwówa, że dzisiaj to już musi być dobrze. Ogólnie to dobrze miało być już z Rzeszowem. Wiadomo jaka jest sytuacja: jestem wychowankiem, kibice na mnie liczą, sponsorzy na mnie liczą, klub i sam też na siebie liczę. Wynik był dramatyczny, nie ma co tego ukrywać. Po treningu podszedłem do trenera i pytam, czy w ogóle będę jechał teraz w meczu, bo u nas zawodników jest więcej niż miejsc w składzie i siłą rzeczy ktoś nie pojedzie. Dopuszczałem więc myśl, że w tym meczu mogę nie pojechać. Niech to będzie najlepszy komentarz.

– RM: A po ostatnich zawodach to w porządku wszystko ze zdrowiem?
– EK: Na początku bardzo mnie żebra bolały. Gdzieś tam sobie jeszcze język przegryzłem, ale generalnie jest dobrze.

– PF: A czy wynik z eliminacji do IMP, gdzie do awansu zabrakło niewiele nie był takim sygnałem, że jest lepiej i może w meczu też pójdzie dobrze?
– EK: Oczywiście, że był. Nawet jak przegrałem tam start, to potrafiłem walczyć na dystansie, wyprzedzać rywali. To na pewno dużo mi dało. Podobnie wczorajszy trening i dzisiejsze konsultacje. Cieszmy się, że tak dobrze wyszło, bo oczywiście przed meczem liczyliśmy na wygraną, ale w sporcie różnie bywa.

Rozmawiali: Przemysław Frączek i Rafał Martuszewski

Sponsorzy i partnerzy

Małopolska

wesbud

Nowrem Group

wia-lan

wamex

sam

rozkwit

nad-stawkiem

mpgk-1

hektor

dunajec

cezar

rehamedica

Frukt

mis-serwis-techniczny

eska

 

 

 

Muszynianka

Chemart

Netfish

Mat-Mat

Remondis

OSK MX

Biały Piec

TKP

Skup Aut Małopolska

 

Gentleman

Narzędzia dynamometryczne

Narzędzia Czyżycki

Green Engineering

Darbagos

Centrum Sztuki Mościce

Strusinianka

Okocim

Czarny Sezam

DIAGMEDICA & HOLI-MED

Arveel

Food Care

Ngine

Salon Wędkarski Karmazyn

Restauracja Rigatoni

#OPTYK WAWRZON

#OPTYK WAWRZON

Zeliaś

Spojkar

Lider Sowa

Auto-Gaz-Siedlik

ReDrog S.C.

Kącik Piękna Tarnów

Megael Hurtownia Elektryczna

Wykonanie strony Internetowej z przez Agencję Marketingową AdVIST