W Wielkanocny Poniedziałek Grupa Azoty Unia Tarnów na własnym torze rozgromiła drużynę Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk 63:27. Cenne punkty dla tarnowskich Jaskółek dorzucił junior – Kacper Gomólski, który zdobył pięć “oczek” i trzy bonusy.
Popularny „Ginger” po meczu nie ukrywał zadowolenia z postawy swojej jak i całej drużyny. – Myślę, że ogólnie mecz dobrze nam wyszedł. Jest wygrana i myślę, że każdy pojechał dobrze zresztą tak jak pokazuje wynik – stwierdza.
Zwycięstwo nad drużyną z Gdańska sprawiło, że tarnowska drużyna stała się liderem tabeli Enea Ekstraligi. Kolejny mecz przy Zbylitowskiej 3 odbędzie się już 4. maja kiedy to miejscowa drużyna podejmie bardzo silnego rywala, którym jest Stal Gorzów. – No dokładnie. Gorzów w niedziele dość dobrze pojechał u siebie z Lesznem. Trener przed poniedziałkowym meczem powiedział nam, że nigdy nie można lekceważyć żadnego przeciwnika, dlatego to zaangażowanie w meczu z Gdańskiem było takie duże. Ważne, że wygraliśmy, a z Gorzowem będziemy chcieli pojechać jak najlepiej – mówi Kacper.
Tarnowski żużlowiec na brak jazdy nie może narzekać. – Końcem kwietna i początkiem maja mam trochę jazdy, więc jak dla mnie to bardzo dobrze. 30. kwietnia mam zawody w Danii, a później już zaczyna się taka mała karuzela bo będziemy jeździć z kraju do kraju. Można powiedzieć, że do 30. mam wolne, lecz na pewni objadę jakiś trening w Gnieźnie – przyznaje.
Treningi przed poniedziałkowym meczem sprawiły, że wielu zawodników nie udało się na święta do domu. Kacper przyznaje, że jest bardzo zadowolony z faktu, iż tegoroczne święta mógł spędzić w gronie najbliższej rodziny. – W piątek po treningu pojechałem do domu, więc na szczęście święta spędziłem z najbliższymi, gdzie odpocząłem i spędziłem miło czas. W poniedziałek przyjechałem tutaj do Tarnowa bardzo zregenerowany, co pokazał mój całkiem nie zły wynik – zakończył Kacper Gomólski.