W niedzielnym meczu drużyna Unii Tarnów poniosła porażkę w meczu wyjazdowym z ekipą Stelmetu Falubazu Zielona Góra. W spotkaniu dobrze zaprezentował się Maciej Janowski, który zdobył jedenaście punktów.
W piątym swoim starcie Magic zanotował defekt. – Dokładnie, w przedostatnim biegu już na starcie wybuchł silnik i dalej nic nie mogłem zrobić. No trudno, tak bywa. Na ostatni bieg wziąłem drugi motocykl, który tak naprawdę nie był spasowany, a był to wyścig z najlepszymi zawodnikami, więc ciężko było się podłączyć. Szkoda, że przegraliśmy, ostatnie trzy biegi dały nam w kość. Myślałem, że trochę lepiej będzie to wyglądać – skomentował.
W ekipie tarnowskiej dobrze zaprezentowali się Artem Łaguta i Maciej Janowski. Reszta zespołu pojechała słabiej. – Cały czas ktoś w naszej drużynie ma problemy. Na początku ja je miałem, potem je rozwiązałem, teraz Martin (Vaculik – dop.red.) też się boryka cały czas z problemami. Teraz będzie chwila czasu, aby potrenować. Ja mam sporo zawodów w Anglii, więc mam nadzieję, że będzie ok – dodał.
W niedzielę na torze w Mościcach odbędzie się mecz rewanżowy, który zainauguruje rundę rewanżową. – Osiemnaście punktów to bardzo duża zaliczka. Jeżeli popatrzy się w program, że mamy jechać z Falubazem, to jest to bardzo dużo. To jest jednak sport i wszystko może się zdarzyć – zakończył zawodnik Unii Tarnów.