W ostatnim czasie Unia Tarnów wzbogaciła się o dwóch zawodników. Mowa tutaj o Michale Nowińskim i Eryku Budzyniu, którzy na torze w Częstochowie uzyskali licencję „ż”. Dla tych dwóch siedemnastolatków jest to wielkie osiągnięcie i nie ukrywają swojego zadowolenia. Poniżej przedstawiamy krótki wywiad.
Dlaczego wybraliście właśnie żużel?
Michał: Od małego się tym interesowałem. Bardzo podobała mi się szybkość jaką rozwijają zawodnicy i zawsze chciałem tego spróbować, ponieważ próbowałem już różnych sportów, ale nigdy to nie było to. W końcu przyszła kolej na żużel i tak już zostało.
Eryk: Tak jak wspomniał Michał – interesowałem się tym od dziecka. Wybrałem żużel, ponieważ jest to fajny sport , który dostarcza mi niezwykłej adrenaliny oraz radość z wygrywania.
Jak rozpoczęła się Wasza przygoda z żużlem?
Michał: Zacząłem jeździć w roku 2011, kiedy to zapisałem się do szkółki żużlowej. Moi rodzice niestety przez długi czas nie chcieli się zgodzić, ale jednak ich jakoś przekonałem.
Eryk: Pierwszy raz na żużel zabrał mnie mój tata. Bardzo mi się to spodobało i po upływie paru lat zapisałem się do szkółki no i tak to wszystko się zaczęło.
Co daje Wam jazda na żużlu?
Michał: Bardzo lubię rywalizować , a jazda na żużlu daje mi możliwość sprawdzenia się z innymi oraz przynosi mi to dużo frajdy.
Eryk: Jazda na żużlu daje mi wielką frajdę, oraz przyjemność. Dzięki temu wiem, że w stu procentach spełniam swoje marzenia.
Jak wyglądają Wasze treningi?
Michał: Zawsze musimy się dobrze na niego przygotować, co zajmuje nam dużo czasu. Gdy już przyjeżdżamy tutaj na stadion to zawsze możemy zrobić kilka kółek. Ścigamy się również spod taśmy, co daje nam możliwość sprawdzenia się z innymi.
Eryk: Michał już wszystko powiedział na ten temat, ale chciałem jeszcze dodać, że w zimie mamy treningi kondycyjne i siłowe, a więc tak to wszystko wygląda.
Treningi zajmują Wam bardzo dużo czasu. Znajdujecie w tym wszystkim czas na naukę?
Michał: Na pewno bardzo trudno pogodzić żużel z edukacją. Musimy wiele rzeczy sobie odmawiać np. wychodzenie na imprezę czy na miasto. Staram się jednak to wszystko razem pogodzić, bo wiem, że żużel jak i szkoła jest bardzo ważna.
Eryk: Z tym czasem na naukę jest ciężko, ale czasem go znajduję. <śmiech>
Ostatnio zdaliście egzamin na licencję „ż”. Opowiedzcie jak on wyglądał?
Michał: Jak przyjechaliśmy na stadion to trochę nas zaskoczył tor, ponieważ przez całą noc i dzień padał tam deszcz także tor był troszkę mokry i nieprzygotowany, ale przez kilka godzin organizatorzy starali się go przygotować jak najlepiej. Tor był bardzo dobry do ścigania i do jeżdżenia, a sam egzamin zdałem bez jakiegoś większego problemu. W ściganiu dojechałem do mety drugi, także jestem z tego zadowolony. Troszkę gorzej Erykowi szło spod taśmy, ale na szczęście zdaliśmy we dwójkę i z tego jestem bardzo zadowolony.
Eryk: Na początku jeździliśmy sami na czas i nie mogliśmy przekroczyć wyznaczonej białej linii, a potem to już ścigaliśmy się normalnie w czwórkę.
Macie jakieś inne hobby oprócz żużla?
Michał: Mam bardzo mało czasu na jakieś inne zajęcia poza żużlem. Lubię wyjść ze znajomymi, na jakąś imprezę, czy tak jak zwykły chłopak – pograć sobie na komputerze lub pojechać do dziewczyny, ponieważ dla niej też mam bardzo mało czasu, jednakże staram się to wszystko razem pogodzić.
Eryk: Moim hobby są głównie sporty motorowe. Mogę powiedzieć, że wszystko kręci się wokół tego.
Jaki macie kontakt z zawodnikami z drużyny? Pomagają Wam w jakiś sposób?
Michał: Tutaj na wstępie chciałbym podziękować Kacprowi Gomólskiemu i Łukaszowi Lesiakowi, ponieważ bez ich pomocy mogłoby być ciężko. Zawsze swoją pomocą mi służy Kacper. Kiedy potrzebuję jakieś części, to zawsze mi je przywiezie. Bardzo się staram utrzymywać dobre kontakty z zawodnikami i jak coś potrzebuję, to wiem, że zawsze mogę liczyć na ich pomoc, także staram się żyć z nimi w zgodzie.
Eryk: Z tarnowskimi juniorami mam bardzo dobry kontakt i zawsze staramy się pomagać sobie nawzajem. Kiedy potrzebuję ich pomocy, zawsze bardzo chętnie mi pomagają za co im serdecznie dziękuję. Kiedy coś nie pójdzie po mojej myśli, starają się mi doradzać co jest bardzo fajne.
Wiążecie swoją przyszłość z żużlem czy traktujecie to jako formę rozrywki?
Michał: Nie wiem jak to wszystko się dalej potoczy. Zawsze trzeba mieć jakieś inne plany. Co z tego wyjdzie to zobaczymy, ale na pewno chciałbym wiązać moją przyszłość z żużlem i coś osiągnąć.
Eryk: Bardzo bym chciał jeździć w przyszłości na żużlu i też z tego się utrzymywać. Fajnie jakby to poszło po mojej myśli.
Kto jest Waszym żużlowym idolem?
Michał: Jeśli chodzi o mnie, to staram się podpatrywać każdego dobrego zawodnika. W tamtym roku dużo czasu spędziłem z Martinem Vaculikiem, który rok temu mi bardzo dużo pomógł, ale tak jak mówię Kacper Gomólski, Janusz Kołodziej czy nawet Martin Vaculik to są naprawdę wysokiej klasy zawodnicy i jeżeli są na treningu to zawsze staram się ich podglądać, ale sylwetkę mniej więcej mam taką jak Martin Vaculik i to mi się bardzo podoba.
Eryk: Bez wątpienia moim idolem jest Greg Hancock. Bardzo podoba mi się jego styl jazdy oraz to, że jeździ bardzo fair-play, myśli nad tym co robi i w dodatku jest bardzo waleczny i stara się o każdy punkt.
Czy Wasi bliscy pomagają Wam w jakiś sposób?
Michał: Na pewno każdy stara mi się w jakikolwiek sposób pomóc. Tata jest jak na razie moim jedynym sponsorem, bardzo mu za to dziękuję. Chciałbym też podziękować firmie Deker, która dużo mi pomaga. Zobowiązało się też parę firm, które chcą mi pomóc w tym sporcie także myślę, że dzięki tym wszystkim osobom dam radę.
Eryk: Moi bliscy bardzo mi pomagają za co im strasznie dziękuję. Rodzice cały czas mnie wspierają i wspólnie ze mną dążą do tego, żeby było coraz lepiej.
Serdecznie dziękujemy za rozmowę, a młodym zawodnikom życzymy powodzenia na żużlowych torach!
Przeczytaj także
