W niedzielnym meczu Unia Tarnów pokonała na własnym torze zielonogórską drużynę 47:43. Pomimo wygranej, taki wynik nie do końca zadowala tarnowskich Fanów speedwaya. Drużynę z Jaskółką na plastronie tego wieczoru nie opuszczał pech. Z dobrej strony zaprezentował się jednak Martin Vaculik, który w swoich pięciu startach przywiózł siedem punktów i jeden bonus.
Sam zawodnik nie jest jednak usatysfakcjonowany z takiej zdobyczy punktowej. – Nie jestem zadowolony, ponieważ nie jechałem równo. Nie leżał mi dzisiaj tor. W Tarnowie były bardzo duże opady deszczu. Nie jestem przyzwyczajony do takiego toru tutaj. Trzeba powalczyć w Zielonej Górze i mam nadzieję, że tam już będzie lepiej.
Martin tego sezonu nie może zaliczyć do udanego. Co jest przyczyną jego słabszej formy ? – Na początku sezonu miałe spore problemy. Bardzo dużo mi tutaj namieszało Grand Prix, a pomimo to miałem wielki problem z silnikami. Od jakiegoś czasu zmieniłem tunera i teraz jest już wszystko dobrze. Cały czas walczę, aby dojść do lepszego poziomu i mam nadzieję, że to jak najszybciej się spełni, a w następnym sezonie te problemy będą już tylko przeszłością. – wyznaje Słowak.
W najbliższą niedzielę tarnowskie Jaskółki jadą na rewanż do Grodu Bachusa. Tarnowscy Kibice mają ogromną nadzieję, że zwycięsko z tego pojedynku wyjdzie Unia Tarnów. Jak przyznaje Martin, jego drużyna nie zamierza składać broni i zrobią wszystko, aby ten mecz wygrać. – Co prawda w międzyczasie mam jeszcze dwa inne mecze, a także Grand Prix. Mogę jednak obiecać, że w Zielonej Górze będziemy walczyć oraz starać się, aby ten mecz pojechać jak najlepiej. -Zakończył z uśmiechem Martin Vaculik