Piotr Świderski zdobył we wczorajszym meczu 5 punktów. Był to jeden z lepszych występów tego zawodnika w tym sezonie. Każdy punkt był niezwykle ważny – Cieszę się, że w końcu coś tam wypaliło. Szkoda, że później trochę tę prędkość pogubiłem, bo w dalszej części zawodów już nie byłem taki szybki. Ale jakieś punkty są na moim koncie, które też się pewnie przyczyniły do tego sukcesu – powiedział po meczu Świderski.
„Świder” uważa, że jego słabsze wyniki nie były spowodowane jego gorszą dyspozycją, ale przede wszystkim małą liczbą startów w meczach – Tu nie chodzi o mnie w ogóle. Tak jak mówiłem tydzień temu, trudno robić 9 czy nawet 5 punktów w jednym wyścigu. Na tym się kończy mój komentarz do tego sezonu. Tak jak mówiłem, trudno zdobywać punkty jeśli się nie jeździ. Zawodnicy poznają tor, wprowadzają korekty, bo wiedzą nad czym pracować, a ja nie wiem nad czym pracować, bo nie startuję w ogóle. I tak to się dzieje – dodał.
Mimo wyższej zdobyczy punktowej niż Mikkel Michelsen Piotrek nie dostał szansy na jazdę w 14 biegu. Zawodnik nie był z tego faktu zadowolony – Po raz kolejny byłem lepszy i nie dostałem biegu nominowanego. Takich sytuacji w tym sezonie było co najmniej pięć. Punktowo byłem lepszy i należał mi się 14 wyścig, a nie dostałem szansy. Ja jestem zawsze przygotowany i gotowy do jazdy, do każdego startu, a trener wpuszcza innych zawodników, a konkretnie zawsze tego samego. Tak więc to jest zastanawiające – wyjaśnił nasz zawodnik.
Na pytanie o następny sezon Piotrek odpowiedział krótko, że nie zamyka drzwi Unii Tarnów – Ja oczywiście nie zamykam tematu. Teraz jestem na gorąco po meczu. Myślami i przygotowaniami do kolejnego meczu w Zielonej Górze. A co będzie w przyszłości zobaczymy. Ja jestem otwarty na propozycje tym bardziej, że ten sezon nie był udany, głównie z tego powodu, że nie jeździłem. Muszę szukać klubu w 1 lidze, bo ciężko będzie o takie zaufanie żeby mi ktoś dawał po 4 wyścigi. Wiem, że stać mnie na punkty w ekstralidze, ale na pewne układy nie ma rady – zakończył Piotr Świderski.
