Patryk Rolnicki zdobył we wczorajszym meczu 4 punkty. Założony przez siebie plan minimum wykonał, ale sam przyznaje, że oczekuje od siebie więcej – Nie mogę być z siebie do końca zadowolony, ponieważ oczekuję troszeczkę więcej. Na pewno zrobiłem takie zakładane przez siebie minimum, bo pokonałem wszystkich juniorów gości. To oczywiście na plus, ale stać mnie po prostu na więcej i jestem pewien, że może być lepiej – rozpoczął Patryk
Czego zatem brakuje według naszego młodzieżowca do lepszej jazdy? – Ciężko powiedzieć. Ja cały czas szukam różnych rozwiązań. Zarówno w sprzęcie jak i w sobie. Są postępy, jest troszkę lepiej, ale to jeszcze nie jest to, co powinno być. Sezon się powoli już kończy i szczerze mówiąc, jeśli chodzi o starty indywidualne, to spisuję go na straty. Zobaczymy co będzie w przyszłym roku – powiedział.
Utrzymanie w PGE Ekstralidze wciąż jest realne. Rozwiązanie według Patryka jest jedno – Pojedziemy do Zielonej Góry, wygramy mecz i się utrzymamy – uciął krótko.
Optymizmem napawają z kolei wyniki w zawodach młodzieżowych, jakie ostatnio osiągają Patryk i jego koledzy – Gdybym w zawodach młodzieżowych robił tak jak w lidze po 4 punkty to by było słabo i nieciekawie by to wyglądało. Młodzieżówka to zawsze młodzieżówka. Tam nie ma takich przeciwników jak w PGE Ekstralidze. Ja te punkty muszę robić także w lidze. Prawdopodobnie pojedziemy z chłopakami w finale DMPJ co mnie cieszy. Czy to będzie jazda po medal? Na pewno nas na to stać, bo ostatnio zajmujemy wysokie lokaty. Mateusz Cierniak bardzo fajnie tam jedzie. Także dwóch Dawidów, Kanpik i Rempała dorzucają ważne punkty. Zawsze dołoży coś Przemek Konieczny. W finale wszystko się może zdarzyć, będziemy walczyć – zakończył Patryk Rolnicki.