– Wróciłeś po prawie dwumiesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją. Dziś na torze 5+1 w czterech startach. Jesteś z tego wyniku zadowolony czy nie do końca?
– Ze swojego wyniku nie mogę być zadowolony. Nie czułem się do końca dobrze na motocyklu. Oczywiście jak najbardziej czułem się na siłach żeby jechać, ale wiadomo, że była przerwa do tego dziś upał. Fajnie jednak, że drużyna wygrała i to jest najważniejsze.
– Po Twoim upadku chwilę siedziałeś na trawie więc od razu pytanie czy z nogą wszystko w porządku?
– Z nogą wszystko w porządku. To był taki delikatny upadek, trochę się tylko poobijałem.
– Co tam się wydarzyło? Błąd techniczny czy jakaś koleina?
– Poszliśmy na łokcie z kolegą z Rzeszowa, potem mnie obróciło. Taki mój szkolny błąd.
– Dziś najważniejsze było to, że każdy z Was dorzucił cenne punkty, co nie tylko pozwoliło na odrobienie słabego początku, ale także na wywalczenie takiej przewagi, że bonus w Rzeszowie staje się realny, jak uważasz?
– Jedziemy oczywiście z takim nastawieniem jak na każdy mecz, czyli powalczyć o jak najlepszy wynik. Na pewno obrona tego bonusa będzie kluczowa, ale jedziemy tam o jeszcze lepszy wynik.
– Ty atmosferę derbową znasz doskonale. Jesteś wychowankiem Unii, jeździłeś także chwilę dla drużyny z Rzeszowa. Czy Ciebie taka atmosfera mocniej nakręca do walki?
– Na pewno jechało się dziś zdecydowanie fajniej niż w poprzednich meczach, kiedy kibiców nie przychodziło za wiele. Dziś kibiców przyszło więcej, fajnie że wygraliśmy, bo zrobiliśmy to także dla nich. Mam nadzieję, że kibice będą przychodzić na mecze, bo zdecydowanie lepiej jedzie się, może nawet nie przy pełnych trybunach, ale kiedy tych kibiców jest więcej niż do tej pory.
Rozmawiał: Przemysław Frączek