We wczorajszym sparingu w Ostrowie Wielkopolskim Grupa Azoty Unia Tarnów odniosła bardzo wysokie zwycięstwo. W poszczególnych biegach było jednak trochę walki. Jednak nie wynik był tutaj najważniejszy, a sprawdzenie się z rywalami oraz przetestowanie odpowiednich ustawień sprzętu.
W opinii trenera Jaskółek środowe spotkanie było dobrym przetarciem przed sezonem, a konkretne wnioski będzie można wyciągnąć po spotkaniu w Lesznie. – Ten sparing był nam potrzebny. Uważałem, że trzeba zacząć z trochę niższej półki, żeby później pójść piętro wyżej. Cel środowego treningu punktowanego w Ostrowie został więc zrealizowany. Moi zawodnicy na tym torze, który był w miarę łatwy i twardy, dopiero się rozkręcają. W czwartek będziemy mieli konkretniejszy sparing – powiedział Marek Cieślak.
Jak na razie szkoleniowiec Grupy Azoty Unii jest spokojny o formę swoich podopiecznych. – Już na treningach widziałem, że moi zawodnicy jeżdżą dobrze. Jestem naprawdę zadowolony z ich postawy. Mogę być dumny z całej drużyny. Wszyscy starają się wygrywać. Myślę, że sprawimy wiele niespodzianek w tym sezonie – ocenił.
Spośród wszystkich zawodników Jaskółek najsłabiej wypadł GregHancock. Postawą Amerykanina nie jest jednak zmartwiony MarekCieślak. – Greg? To jest stary lis. Proszę nie patrzeć na to, czy on na sparingu wygrał czy przegrał. Widziałem Grega na sparingu, kiedy pracowałem w Zielonej Górze. Zrobił 2 punkty i martwiłem się, co to będzie w lidze. Pojechaliśmy do Tarnowa, gdzie Greg zdobył 14 “oczek”. Dla niego sparing i liga to zupełnie inna bajka – powiedział.
W Ostrowie z bardzo dobrej strony pokazał się Martin Vaculik. Słowak tylko w jednym biegu przyjechał za zawodnikiem gospodarzy. – Wygraliśmy wysoko, ale wcale nie oznacza to, że gospodarze czy druga liga jest słaba. Też kiedyś jeździłem w drugiej lidze i wiem, że wszędzie są dobrzy zawodnicy, którzy przy odpowiednim spasowaniu do swojego domowego toru, mogą wygrać z każdym, nawet z ekstraligowcami. Podczas środowego treningu punktowanego widać było, że jesteśmy trochę bardziej rozjeżdżeni niż gospodarze. Może silniki mamy trochę inaczej przygotowane. W Ostrowie są zawodnicy, którzy kiedyś jeździli w ekstralidze i może kiedyś jeszcze tam wrócą. Nie można nikogo lekceważyć – powiedział Indywidualny Mistrz Europy.
Martin Vaculik, który z Jaskółką na plastronie ściga się już piąty sezon, podkreślał dobre przygotowanie toru w Ostrowie. – Bardzo fajnie jeździło się w Ostrowie. To był bardzo dobrze przygotowany przez gospodarzy. Ścigaliśmy się na bezpiecznym i dobrym torze, dzięki czemu kibice obejrzeli kilka ciekawych pojedynków. Żużel na tym polega, by przygotowywać dobry tor do ścigania. Ogólnie, bardzo pozytywnie oceniam sparing w Ostrowie – powiedział.
W Ostrowie wystąpił także GregHancock, dla którego sparingi w tarnowskich barwach są jednym z ostatnich sprawdzianów przed GrandPrix w Nowej Zelandii. – To był naprawdę bardzo pożyteczny sparing. Tak naprawdę to dla mnie i mojej drużyny pierwsze tego typu ściganie w tym sezonie. Po długiej zimowej przerwie fajnie jest znów poczuć motocykl. To dobry sprawdzian przed zbliżającym się turniejem Grand Prix – podkreślał Amerykanin.
Środowy sparing był dla Herbiego doskonałą okazją do przetestowania równych ustawień sprzętu. Wynik był sprawą drugorzędną. – Dużo trenowałem w Stanach Zjednoczonych. Odbyliśmy już także kilka treningów w Tarnowie. W Ostrowie natomiast pierwszy raz ścigaliśmy się z rywalem. Jak to zwykle bywa w sparingach, skupiliśmy się na testowaniu różnych ustawień sprzętu. Jeździłem na silnikach z zeszłego sezonu, ale to nie ma teraz znaczenia. Chodziło o to, by dobrze sobie pojeździć i obyć się w rywalizacji w czterech – zakończył.