Pechowo dla Marko Lewiszyna zakończyło się dzisiejsze spotkanie, w którym Grupa Azoty Unia Tarnów pokonała Enea Polonię Piła 51-38. Nasz zawodnik upadł w swoim ostatnim starcie. Jednak ze względu na skutki upadku nie wystartował już w powtórce. Po meczu Marko wraz z przedstawicielami klubu udał się do szpitala w Pile. Po kilku godzinach i serii badań otrzymaliśmy informację, że nie wykazały one żadnych poważnych urazów. Marko jest jednak mocno poobijany i zgodnie z zaleceniami lekarzy przynajmniej do jutra pozostanie na obserwacji. W imieniu zawodnika dziękujemy za wszystkie dobre słowa.
AKTUALIZACJA: Marko opuścił szpital w Pile i zmierza do swojego domu. Zgodnie z tym co pisaliśmy wczoraj, nie wykryto żadnego poważnego urazu. Chwila regeneracji powinna wystarczyć, żeby Marko doszedł do pełni sił. Nie jest planowana żadna przerwa w startach.