Po dosyć ciekawym, chociaż jednostronnym pojedynku Grupa Azoty Unia Tarnów zdobyła brązowy medal Drużynowych Mistrzostw Polski. Tarnowianie w decydującym meczu wysoko pokonali obrońców tytułu – SPAR Falubaz Zielona Góra 63:27 wygrywając dwumecz 106:74.
Po pierwszym spotkaniu w Zielonej Górze tarnowianie mieli do odrobienia cztery punkty. Niewielka strata została bardzo szybko zniwelowana. Aż pięć pierwszych biegów kończyło się podwójnymi zwycięstwami Jaskółek. Niestety spotkanie obfitowało w kilka upadków. Już w pierwszym biegu na tor upadł Aleksandr Loktaev. Po wyjściu spod taśmy zrobiło się bardzo ciasno na pierwszym łuku, a motocykla nie zdołał opanować zawodnik gości. W powtórce tarnowianie nie dali żadnych szans parze SPAR Falubazu pewnie dowożąc pięć punktów do mety.
W biegu młodzieżowców motocykla w szczycie pierwszego łuku nie zdołał opanować Kamil Adamczewski, którego postawiło w poprzek toru. W zawodnika gości omal nie wpadł Ernest Koza, ale w porę zdołał położyć motocykl. Z biegu wykluczony został oczywiście podopieczny Rafała Dobruckiego. W drugim podejściu do biegu juniorów start niespodziewanie wygrał Adam Strzelec. Młodzieżowiec gości szybko został jednak wyprzedzony przez Kacpra Gomólskiego, a później przez Ernesta Kozę.
Atomowym startem w trzecim biegu popisali się Artem Laguta i Greg Hancock. Rosjanin popełnił jednak błąd na wejściu w drugi łuk przez co wyprzedził go Krzysztof Jabłoński. Zawodnik Jaskółek nie dał jednak za wygraną i na wejściu w ostatni wiraż biegu po napędzeniu się na prostej wyszedł na drugą pozycję.
W czwartej gonitwie ponownie doskonałym startem popisał się Adam Strzelec. Młodzieżowiec SPAR Falubazu popełniał jednak zbyt dużo błędów na dystansie. Już na wejściu w drugi łuk minęli go obaj tarnowianie, a później jeszcze Andreas Jonsson.
W szóstej gonitwie na tor upadł przez nikogo nieatakowany Ernest Koza. Jako winowajca przerwania biegu został z niego wykluczony. W powtórce osamotniony Janusz Kołodziej nie dał żadnych szans parze gości.
Świetnym atakiem w siódmym biegu popisał się Krzysztof Buczkowski, który akcją pod samą bandą wysforował się na prowadzenie, którego nie oddał już do końca gonitwy. W międzyczasie na trzecim okrążeniu Kamila Adamczewskiego wyprzedził Martin Vaculik, który po słabym starcie jechał ostatni.
W ósmym biegu znakomicie na pierwszym łuku spisał się Janusz Kołodziej, który na tyle wypchnął Jarosława Hampela, że zrobił dużo miejsca dla Kacpra Gomólskiego. Wicemistrz Świata Juniorów skorzystał z okazji i wspólnie z Koldim dowiózł pięć punktów dla Grupy Azoty Unii Tarnów.
Dziesiąty bieg to popisowa jazda Grega Hancocka. Amerykanin po nieco przegranym starcie świetnie rozegrał pierwszy łuk i wyszedł na pierwsze miejsce. Do końca próbował atakować go Andreas Jonsson, ale był bez szans.
W jedenastym biegu pierwszy raz z rezerwy taktycznej skorzystali goście. Rezerwa nie przyniosła jednak efektu, ponieważ tarnowianie dołożyli kolejne dwa punkty do przewagi. W kolejnym wyścigu poza zasięgiem rywali był Artem Laguta. Pecha miał z kolei Ernest Koza, któremu zdefektował motocykl.
Niewiele działo się w biegach nominowanych, które kończyły się dwukrotnie podziałem punktów. Na uwagę zasługuje wygrana w czternastym wyścigu Piotra Protasiewicza, który cały bieg jechał bardzo szeroko. Był to pierwszy i jedyny triumf biegowy zawodnika z Myszką Miki na plastronie. W ostatnim biegu wyczyn Protasiewicza powtórzył Janusz Kołodziej, który w całym spotkaniu wywalczył komplet punktów. Niestety na jednym z okrążeń niebezpieczny upadek zanotował Martin Vaculik, który ambitnie próbował gonić Andreasa Jonssona. Słowak nieco przesadził i przeleciał przez kierownicę, niebezpiecznie lądując na barku. Zawodnikszybko zdołał podnieść się z toru i wyścig nie musiał być przerwany.
W drużynie tarnowskiej na wysokim poziomie pojechali wszyscy zawodnicy. Klasą samą dla siebie był Janusz Kołodziej i Greg Hancock. Szybki na trasie był Martin Vaculik i Artem Laguta. Mądrze i walecznie cały mecz jechali Kacper Gomólski i Krzysztof Buczkowski. Nieco słabiej spisał się tylko Erenst Koza. Grupa Azoty Unia Tarnów w przekroju całego sezonu była drużyną bardzo wyrównaną, którą w doskonały sposób prowadził Marek Cieślak
W drużynie gości na dobrym poziomie pojechali w zasadzie tylko Piotr Protasiewicz i Andreas Jonsson. Reszta zawodników nie była wstanie nawiązać walki z Jaskółkami.
Wywalczony w niedzielę medal jest już szóstym w historii tarnowskiego klubu. Warto podkreślić, że od trzech lat zawodnicy Jaskółek nie schodzą z podium DMP.
SPAR Falubaz Zielona Góra
1. Jarosław Hampel 4 (0,1,1,2,0)
2. Aleksandr Loktaev 1 (1,d,0,-)
3. Piotr Protasiewicz 10 (0,2,2,2,3,1)
4. Krzysztof Jabłoński 2 (1,1,0,0,-)
5. Andreas Jonsson 8 (1,2,2,0,1,2)
6. Kamil Adamczewski 1 (w,0,1)
7. Adam Strzelec 1 (1,0,u)
Grupa Azoty Unia Tarnów
9. Martin Vaculik 10 (3,1,3,3,u)
10. Krzysztof Buczkowski 7+1 (2*,3,1,1)
11. Artem Laguta 9+1 (2*,3,1,3,-)
12. Greg Hancock 12+2 (3,2*,3,2*,2)
13. Janusz Kołodziej 15 (3,3,3,3,3)
14. Ernest Koza 2+1 (2*,w,d)
15. Kacper Gomólski 8+3 (3,2*,2*,1*)
Bieg po biegu:
1. (69,96) Vaculik, Buczkowski, Loktaev, Hampel 5:1 (48:48)
2. (71,59) Gomólski, Koza, Strzelec, Adamczewski – w/u 5:1 (10:2) (53:49)
3. (71,39) Hancock,Laguta, Jabłoński, Protasiewicz 5:1 (15:3) (58:50)
4. (71,20) Kołodziej, Gomólski, Jonsson, Strzelec 5:1 (20:4) (63:51)
5. (69,91) Laguta, Hancock, Hampel, Loktaev – d 5:1 (25:5) (68:52)
6. (70,80) Kołodziej, Protasiewicz, Jabłoński, Koza – w/u 3:3 (28:8) (71:55)
7. (71,22) Buczkowski, Jonsson, Vaculik, Adamczewski 4:2 (32:10) (75:57)
8. (71,31) Kołodziej, Gomólski, Hampel, Loktaev 5:1 (37:11) (80:58)
9. (70,79) Vaculik, Protasiewicz, Buczkowski, Jabłoński 4:2 (41:13) (84:60)
10. (71,50) Hancock, Jonsson, Laguta, Strzelec – u 4:2 (45:15) (88:62)
11. (71,35) Kołodziej, Protasiewicz, Buczkowski, Jonsson 4:2 (49:17) (92:64)
12. (70,85) Laguta, Hampel, Adamczewski, Koza – d 3:3 (50:20) (95:67)
13. (71,25) Vaculik, Hancock, Jonsson, Jabłoński 5:1 (57:21) (100:68)
14. (71,48) Protasiewicz, Hancock, Gomólski, Hampel 3:3 (60:24) (103: 71)
15. (70,79) Kołodziej, Jonsson, Protasiewicz, Vaculik – u 3:3 (63:27) (106:74)
Przeczytaj także
