Sezon 2013 był dla Tarnowian bardzo trudny. Po zdobyciu Drużynowego Mistrza Polski w roku ubiegłym, każda drużyna chciała wygrać ze złotymi medalistami. Tarnowianie słabo radzili sobie z tą presją, w wyniku czego nawet na własnym torze przegrywali mecze.
Na szczęście drużyna Unii Tarnów w miarę szybko się przebudziła, w wyniku czego może teraz się cieszyć ze zdobycia brązowego medalu Drużynowych Mistrzostw Polski 2013.
Zapytaliśmy więc Pawła Barana – kierownika drużyny Unii Tarnów jak ocenia tegoroczny sezon. – Pozytywnie. Były wzloty i upadki. Czasami gorsze momenty. Kiedy patrzymy pod względem indywidualnym zarówno na młodzieżowców jak i na seniorów to wzięliśmy udział w każdym Finale. Nie wyszedł nam jedynie Finał Par w Gdańsku. Można teraz gdybać, że gdyby nie upadek Kacpra to mielibyśmy medal. Mówi się trudno. Tak jak powiedziałem wcześniej: w każdych zawodach weszliśmy do Finału i to jest najważniejsze – mówi Paweł Baran.
W sezonie 2012 swój wiek juniora zakończył Maciej Janowski, który niewątpliwie był bardzo dużym wzmocnieniem dla młodzieżowców z miasta gen. Bema. Mimo to juniorzy stanęli na wysokości zadania i zdobyli wiele medali. –Nie było łatwo. Chłopaki walczą z różnymi przeciwnościami. Z juniorki odszedł od nas Maciek. Nie było już tak kolorowo jak w roku ubiegłym. Cieszę się,że na wysokości zadania stanęli: Ernest Koza, Mateusz Borowicz czy Edward Mazur, który w paru meczach ligowych jechał w parze z Kacprem Gomólskim.
5. października na torze w Tarnowie – Mościcach odbył się Puchar MACEC. W zawodach tych wystąpił m.in. Damian Dąbrowski, dla którego był to debiut na tarnowskim torze. Przypomnijmy, że Damian wraz z Erykiem Budzyniem i Michałem Nowińskim zdali w tym roku licencję żużlową.
Z dobrej postawy Damiana w Pucharze MACEC cieszył się bardzo Paweł Baran, który oprócz funkcji kierownika drużyny sprawuje pieczę nad tarnowskimi juniorami. – Damian w tych zawodach pokazał się z bardzo dobrej strony i mam nadzieję, że to nie jego ostatni akcent i dalej będzie nas cieszył swoją dobrą jazdą. Damian ma największe objeżdżenie spośród wszystkich chłopaków. Bardzo pomaga mu jego tata, który jeździ z nim po różnych torach, np. do Rzeszowa czy do Krakowa. Trenował on także w Krośnie. Eryk wraz z Michałem mają mniejsze objeżdżenie, a co za tym idzie – mniej doświadczenia. Zatem całą trójkę możemy ocenić, gdy przejadą równą ilość zawodów. Mam nadzieję,że będzie to pozytywna ocena. – zakończył Paweł Baran.