Unia Tarnów odniosła bardzo ważne zwycięstwo z Fogo Unią Leszno. Ważne punkty zdobył Piotr Świderski, który jest zadowolony z postawy całej drużyny – Nie był to łatwy mecz, było mnóstwo walki na torze, takiej walki wręcz można nawet powiedzieć. Jesteśmy bardzo zadowoleni, że wygraliśmy. Jeśli chodzi o mój wynik, to punktowo może nie ma szału, ale wydaje mi się, że to co mogłem dziś wydusić z moich motocykli i z tych sytuacji na torze to wydusiłem – skomentował Świderski.
Pierwszą odsłonę meczu storpedowały obfite opady deszczu. Piotrek potwierdza, że takie zdarzenia zawsze mają wpływ na przygotowanie toru nawet następnego dnia – Zawsze warunki pogodowe mają wpływ na tor. Szczególnie taka burza, która przeszła w sobotę, bo to nie był żaden mały deszczyk. Także ten tor był oczywiście nieco inny, więc szukaliśmy tych przełożeń. Ale nie ma się co tłumaczyć. To są takie niuanse, których musimy się nauczyć, a przede wszystkim ja, bo to dopiero pierwszy mecz na domowym torze – wyjaśnił nasz zawodnik.
Na torze było bardzo dużo walki przez co po niektórych biegach dochodziło nawet do wymiany zdań między zawodnikami. „Świder” podkreśla jednak, że walka mimo iż twarda – była jednak fair – Ja nie oglądałem dziś wyścigów. Nie widziałem tak naprawdę żadnego, więc nie mogę się wypowiadać co do sytuacji z Januszem. Moja sytuacja z Kildemandem to była zwykła walka łokieć w łokieć. Tutaj nie było żadnego oddawania sobie nawzajem. Twarda, męska walka, ale czysta – uciął krótko.
Następny mecz Jaskółki rozegrają z byłą drużyną Świderskiego – Stalą Gorzów. Dla Piotrka będzie to jednak rywal jak każdy inny – Tu nie chodzi o to, żeby komuś konkretnemu coś pokazywać czy udowadniać. Walczyć trzeba zawsze z każdym przeciwnikiem. Z Gorzowem nie będzie inaczej. Mam dość pracowity tydzień, ale postaram się przyjechać tutaj w sobotę i potrenować – zakończył.