Po piątkowej porażce z Fogo Unią Leszno niezadowolony był także Artur Mroczka. Według naszego zawodnika główną jej przyczyną była ogromna siła leszczyńskich Byków – drużyna z Leszna jest bardzo mocna. Ciężko tak jednoznacznie powiedzieć czego nam zabrakło. Nie chciałbym teraz też za dużo mówić, bo po przegranym meczu są cały czas spore emocje, ale chyba zabrakło nam trochę takiej wiary w to, że możemy to wygrać. Nie pomógł nawet dobry początek, bo przecież szybko zyskaliśmy przewagę. Mimo wszystko bardziej wskazywałbym na ogromną siłę drużyny z Leszna. Oni są w końcu liderem tabeli – skomentował Artur.
Podobnie jak Janusz Kołodziej tak i Artur Mroczka uważa, że tego spotkania nie można porównywać z poprzednimi meczami w Jaskółczym Gnieździe. Każdy mecz rządzi się swoimi prawami – każdy przeciwnik jest inny. Mecze z Toruniem czy Gorzowem to były zupełnie inne spotkania. Nasi juniorzy też mieli nieco łatwiej. Pokonać takiego juniora jak Piotrek Pawlicki to bardzo ciężka sprawa. To już jest zawodnik z najwyższej półki. Po stronie Leszna była jakby większa wiara. Oni przegrywali na początku ten mecz, a jednak udało im się nas przegonić. Gratulacje – powiedział Mroczka.
Porażka z Lesznem nieco skomplikowała sytuację w tabeli. Artur uważa jednak, że należy walczyć do końca, bo zawsze mogą zdarzyć się niespodzianki – oczywiście, każdy mecz jest ważny w końcowym rozrachunku. Potem może pozostać gdybanie, że to właśnie ten mecz na czymś zaważył. Uważam jednak, że trzeba jechać do końca. Inne drużyny też mogą przegrać mecze, których nie chcą przegrać, a nawet nie powinny przegrać i wtedy może otworzyć się szansa dla nas – zakończył nasz zawodnik.