Oficjalny serwis Unii Tarnów ŻSSA

Adrian Cyfer: Mamy bardzo mocny skład

04/04/2024 11:04:05
Redakcja

– W meczu Unii Tarnów z Ultrapur Startem Gniezno, przegranym 41:49, zdobyłeś siedem punktów. Chyba na wyniku zaważył początek spotkania – gospodarze prowadzili różnicą 10 „oczek” po pięciu biegach i tego nie udało się już odrobić. Środek zawodów był przyzwoity, a Twój występ dosyć zmienny – zacząłeś słabiej, później dwukrotnie wygrałeś, a następnie przyjechałeś ostatni w biegu nominowanym. Co możesz powiedzieć o tym spotkaniu?
– Miałem mało szczęścia. Zaczynałem i kończyłem ten mecz z trzeciego pola, choć wiem, że to nie jest wytłumaczenie. Myślałem, że będzie dobrze, bo po tych dwóch zwycięstwach czułem się już naprawdę szybki. Cały zespół jechał nierówno. Trochę więcej szczęścia i myślę, że będzie lepiej. Każdy wie o perturbacjach, które były w klubie. Przez to przygotowanie się było bardzo ciężkie. Jesteśmy jednak zawodowcami, nie możemy się tłumaczyć. Ja starałem się jeździć po całej Polsce jak najwięcej, żeby przygotować się do tego meczu. Gniezno jest ciężkim terenem. Myślałem, że ten wynik na samym końcu będzie dużo gorszy, ale nie ma tragedii. Myślę, że gdy z takim składem każdy z nas wejdzie na ten swój poziom, to będzie dobrze. Trzeba wyciągnąć z tego wnioski, bo myślę, że z rywalami z Gniezna spotkamy się jeszcze nie raz w tym roku. Musimy być przygotowani. Mamy teraz sporo czasu do następnego meczu u siebie (20 lub 21 kwietnia – przyp.). W tygodniu zjawię się już w Tarnowie i będę przygotowywał na „domowym” torze.

– Brak wspólnej jazdy był też jednym z czynników, przez który nie udało Wam się w pełni zgrać. W Tarnowie wcześniej nie było żadnego treningu, a jako drużyna odjechaliście jeden w Rzeszowie. Brak możliwości jazdy to chyba podstawa tego, że jeszcze nie byliście na tym poziomie, który możecie osiągnąć, prawda?
– Dokładnie tak. Mamy bardzo dobry skład, nie ukrywajmy tego. Po prostu raz mieliśmy wewnętrzny sparing, gdy poznawaliśmy siebie. To było dosłownie jeden raz. Mam nadzieję, że będzie więcej okazji do tego wszystkiego i „dotrzemy” się. Dziwny jest ten kalendarz w Krajowej Lidze Żużlowej, w ogóle wszystko takie jest. Lepiej nie będę się wypowiadał na ten temat, bo jeszcze dostanę karę… Musimy być gotowi i się przygotować. W meczu w Gnieźnie gospodarze mieli atut swojego toru, objeździli więcej kółek. My na pewno wyciągniemy wnioski jak najszybciej. Mam nadzieję, że odgryziemy się u siebie w Tarnowie i będziemy dążyli do fazy play-off, która jest pierwszym celem. Później powalczymy o ten główny, który jest postawiony przed nami wszystkimi.

– Wracając do kalendarza, to czy w tych okolicznościach, gdy ze startów w lidze wycofała się drużyna z Krakowa, a następna runda jest wyznaczona na 20 i 21 kwietnia, to czy nie logiczniej byłoby opóźnić start tych rozgrywek?
– Byłoby to rozsądniejsze. To mi się nie podoba, bo wydaje mi się, że gdyby było więcej czasu, to nasz klub z Tarnowa spokojnie ustabilizowałby swoją sytuację. Być może wystartowałaby też drużyna z Krakowa. Byłoby więcej zespołów i meczów, a tak jest ich tylko 10. Mamy jedno, może dwa spotkania w miesiącu. Niestety musimy szukać jazdy gdziekolwiek, aby być cały czas wjechanym w motory, tory i żeby nie zapomnieć ustawień i tego wszystkiego. Musimy być gotowi non stop, a tego ścigania będzie mało.

– Wspomniałeś o tym, że ostatnie miejsca zająłeś z trzeciego pola. Wyraźnie lepiej poszło Ci choćby w 13. biegu, gdy startowałeś pod bandą.
– Chciałem unikać tego trzeciego pola, bo z niego w Gnieźnie, jak już wszyscy się zjadą, to naprawdę ciężko jest wyprzedzać. Wtedy decyduje głównie start. Wiem, że mam bardzo dobry sprzęt, muszę tylko trochę się jeszcze z tym wszystkim dotrzeć, bo w pierwszym biegu jechałem zbyt sztywno, zostałem na starcie. Dopiero od następnego zaczynało to wszystko „gryźć”. Te ustawienia, które wcześniej mi się sprawdzały, są do wywalenia, do kosza. Jest nowy rok i nowe rozdanie, nigdy to nie będzie równe. Jeśli chodzi o ustawienia, to ten mecz pokazał mi to, że jeszcze tak w Gnieźnie nie jeździłem.

– Wcześniej w Gnieźnie radziłeś sobie lepiej?
– Tak, zgadza się. Jeszcze pod koniec ubiegłego sezonu jechałem na tym torze na tym samym silniku (27 sierpnia 2023, 10 punktów w barwach Polonii Piła – przyp.) i myślałem, że będzie w porządku. To jednak jest tor w Gnieźnie i ciężki teren (uśmiech).

– Wspomniałeś o perturbacjach w klubie, związanych z decyzją o udziale w rozgrywkach. Czy to gdzieś z tyłu głowy mogło przeszkadzać w tych „niespokojnych” przygotowaniach? Do końca bowiem chyba nie wiedzieliście na czym stoicie.
– Na pewno. Jeszcze trzy dni przed meczem pojawiła się informacja, że nie jedziemy. Po kolejnej godzinie z kolei dochodziły słuchy, że jednak będzie odwrotnie. To z pewnością przeszkadzało. Teraz jest dobrze, jedziemy, mam nadzieję, że w klubie wszystko się układa. Nie chcę już za dużo mówić, bo w jednym z ostatnich wywiadów powiedziałem, że jest dobrze i mamy zapewnienia, a nagle poszła jakaś plotka i informacja, że nie jedziemy w lidze. Wyszedłem po prostu niepoważnie (uśmiech). Niestety takie są czasami media, nie mam na to wpływu. Mam nadzieję, że to wszystko się ustabilizuje i wskoczymy na tę swoją ścieżkę, na którą powinniśmy. Powtórzę, że mamy dobrych zawodników, na naprawdę wysokim poziomie. Każdego z nas stać na wyniki dwucyfrowe, zatem będziemy walczyć.

– Na koniec kilka słów o kolejnym meczu, który zaplanowano trzy tygodnie później. Rywalami będzie Enea Polonia Piła, która na inaugurację wysoko, bo 54:36 pokonała ekipę Kolejarza Opole. Przed tym meczem musicie sporo trenować na własnym torze. Będziecie chcieli pokazać tę odpowiednią formę, aby punkty z odpowiednim zapasem zostały w Tarnowie?
– Tak, zgadza się. Po meczu w Gnieźnie miałem okazję rozmawiać z trenerem, że w przyszłym tygodniu organizuje trening. Wiem, że zaprosił kilku zawodników, aby po prostu już na pierwszym treningu ścigać się spod taśmy i zacząć się dopasowywać do tego toru. Myślę, że będziemy bardzo dobrze przygotowani. Tutaj było zbyt dużo zawirowań, ale też nie chcę na to zwalać. Jak mówiłem wcześniej, jesteśmy zawodowcami i zawsze musimy być gotowi na wszystko. Trudno, to jest tylko sport, taki jest żużel. Brałem pod uwagę to, że mecz w Gnieźnie będzie ciężki, ale osiem punktów różnicy to nie jest dużo. Myślę, że damy sobie z tym radę w kontekście bonusu w rewanżu.

Rozmawiał: Stanisław Wrona

Sponsorzy i partnerzy
Małopolska

wesbud

Nowrem Group

wia-lan

wamex

sam

rozkwit

nad-stawkiem

mpgk-1

hektor

dunajec

cezar

rehamedica

Frukt

mis-serwis-techniczny

eska

 

 

 

Muszynianka

Chemart

Netfish

Mat-Mat

Remondis

OSK MX

Biały Piec

TKP

Skup Aut Małopolska

 

Gentleman

Narzędzia dynamometryczne

Narzędzia Czyżycki

Green Engineering

Darbagos

Centrum Sztuki Mościce

Strusinianka

Okocim

Czarny Sezam

DIAGMEDICA & HOLI-MED

Arveel

Food Care

Ngine

Salon Wędkarski Karmazyn

Restauracja Rigatoni

#OPTYK WAWRZON

#OPTYK WAWRZON

Zeliaś

Spojkar

Lider Sowa

Auto-Gaz-Siedlik

ReDrog S.C.

Kącik Piękna Tarnów

Wykonanie strony Internetowej z przez Agencję Marketingową AdVIST