– Duże uśmiechy na twarzach kibiców po dzisiejszym meczu i nie mniejszy na Twojej.
– Tak, szczególnie, że miałem od wczoraj duży problem z moim motocyklem. Przed dzisiejszym spotkaniem zmieniłem ramę i okazało się, że motocykl nie stoi stabilnie podczas startu. Całą noc z tym walczyliśmy, dlatego jestem zadowolony, że jednak trochę punktów udało się zdobyć. Mój przyjaciel William zanotował dzisiaj bardzo fajny debiut. Zdobył bardzo ważne punkty, a on ma dopiero 16 lat. Zwycięstwo w derbach zawsze smakuje bardzo dobrze.
– Czyli to problemy z ramą motocykla były powodem tej słabszej dyspozycji na początku?
– Tak, dokładnie. Ostatnie tygodnie były całkiem udane, ale zawsze próbuje się dokonywać pewnych zmian żeby było lepiej, szczególnie jeśli mam poczucie, że w tych motocyklach jest jeszcze zapas prędkości. Dobrze być w dobrym klubie. Jeszcze raz chciałem podziękować Głównemu Partnerowi Grupie Azoty, kibicom, właścicielom klubu. To wszystko jest bardzo pomocne.
– Zauważyłeś, że kibice byli dziś szczególnie szczęśliwi. Pokonanie lokalnego rywala zawsze daje im najwięcej radości.
– Zgadza się, ja to doskonale rozumiem. Dwa lata temu jeździłem dla klubu z Rzeszowa i dla tamtejszych kibiców. Nie mogę powiedzieć o nich nic złego. Teraz jednak pracuję dla Unii Tarnów i jestem bardzo zadowolony z dzisiejszego zwycięstwa.
– Po raz kolejny widzę, że masz świetny kontakt z kibicami, praktycznie po każdym wyścigu. To chyba dobre zarówno dla Ciebie jak i dla nich, bo wszyscy są dodatkowo pozytywnie nakręceni.
– Też uważam, że to ważne. Jeździmy też przecież dla kibiców, dla nich robimy show. Oni nam kibicują, dopingują nas, a my robimy im show. Lubię pokazywać emocje kibicom, to że ciężko na to pracujemy.
– Za Tobą bardzo udany weekend. Wczoraj w Rzeszowie zwyciężyłeś w pierwszej rundzie mistrzostw świata na długim torze. Z tego też chyba jesteś zadowolony?
– Tak, to był dobry weekend. Z wczorajszego triumfu też jestem bardzo zadowolony. Jedynie nie do końca jestem zadowolony z ilości punktów jaką dziś zdobyłem. Wiem, że mogłem zdobyć ich więcej. Także jestem zadowolony z wygranej, ale nie z moich punktów. Powinno ich być więcej.
– Ty osobiście, którą odmianę żużla preferujesz? Która daje Ci więcej zabawy? Klasyczna, czy ta na długim torze?
– Lubię obydwie. Najwięcej frajdy sprawia po prostu wygrywanie. Lubię obydwie ponieważ one dają mi dużo do techniki jazdy dlatego nie mogę tutaj powiedzieć, że któraś jedna jest lepsza.
– Ale to chyba nie jest łatwe przygotowywać się na bieżąco do dwóch bardzo różnych odmian?
– Tak, czasami bywa to lekko problematyczne kiedy jednego dnia startujesz na torze, który ma ponad 1000m, a kolejnego dnia jedziesz na tor który ma 300m. To inne ustawienia, inna prędkość, ale to dobrze wpływa na mnie i na moją technikę.
– Mimo wszystko jest niewielu zawodników, którzy startują w obydwu odmianach.
– Tak, ale ja mam czas na to wszystko, sprawia mi to radość. Dobrze się z tym czuję. Mam przeważnie 3 spotkania w tygodniu i dla mnie jest to wystarczająco. Więcej już bym nie chciał.
– Na koniec powiedz czy z Twoim zdrowiem już wszystko w porządku.
– Jest dużo lepiej. Jeszcze zostały jakieś drobne problemy, ale jest dużo, dużo lepiej. Bardzo się z tego cieszę.
Rozmawiał: Przemysław Frączek