Trener Unii Tarnów – Marek Cieślak w przedmeczowych wywiadach zapowiadał, że aby być branym pod uwagę w walce o play-off musza wygrać z ekipą z Wrocławia za trzy punkty. Jak wiadomo oczekiwania trenera spełniły się. Unia pewnie pokonała na własnym torze drużynę Betard Sparta Wrocław w stosunku 57:33.
Patrząc na wynik możemy stwierdzić, że na pewno usatysfakcjonował on trenera. – Potrzebowaliśmy trzech punktów żeby liczyć się dalej w grze o czwórkę. Myślałem, że mecz będzie trudniejszy, dlatego że Sparta dobrze jeździ na wyjazdach, zdobywają dużo punktów, mają dobrych zawodników takich jak Woffinden, Jędrzejak, Batchelor. Ale na szczęście dla nas w meczu pojechali oni słabiej – ocenił.
Szkoleniowiec również może być zadowolony z postawy zawodników, którzy mimo żaru, jaki lał się z nieba w niedzielne popołudnie nad Tarnowem dali z siebie wszystko, chcąc zrehabilitować się za porażkę w Gorzowie. Zapytany o to, który z zawodników zasługuje na szczególne wyróżnienie szkoleniowiec odpowiada: – Nie chcę nikogo tutaj wskazywać, bo wygrała drużyna, jako całość i dlatego cała drużyna zasługuje na pochwałę. Oczywiście są tacy, którzy zdobyli więcej punktów i tacy, którzy tych punktów nie zdobyli wcale np. Borowicz.
Zdaniem Marka Cieślaka w zespole panuje bojowa atmosfera. – Aby wygrywać na żużlu liczy się rozsądek i agresja, które tylko, jeśli występują razem przynoszą dobre wyniki – powiedział trener Jaskółek.
Wracając do tematu Drużynowego Pucharu Świata na żużlu, w którym nasza reprezentacja zdobyła złoty medal, można by pomyśleć, że trener mając na koncie tyle tytułów i nagród jest już przyzwyczajony do zwycięstw. – To jest moja praca i nie traktuje tego w charakterze zdobycia np. Mount Everestu. Mimo, że pracuję w tym zawodzie od tylu lat, to każde zwycięstwo cieszy – odpowiada.
Modyfikacja składu, jakiej dokonał szkoleniowiec wprowadzając Patryka Dudka w miejsce Tomasza Golloba świadczy o odwadze i ryzyku, jakiego nie bał się podjąć, dając szansę młodym zawodnikom, czym po raz kolejny udowodnił, że jest właściwą osobą na właściwym miejscu. – Wiadomo, że najlepiej byłoby gdyby jeździli cały czas najlepsi, ale to, jak sprawy potoczyły w Częstochowie sprawiło, że szansę dostali młodzi zawodnicy, którzy nas nie zawiedli – powiedział.
Po wywalczonym sukcesie trener wraz z reprezentacją zostali zaproszeni na oficjalne spotkanie z panią Minister Sportu i Turystyki – Joanną Muchą. – Spotkanie przebiegło w bardzo miłej i luźnej atmosferze. Pani minister to bardzo w porządku kobieta, można z nią było spokojnie porozmawiać i pożartować. Dla nas ważne było to, że nasz sukces został dostrzeżony i doceniony – zakończył trener Unii Tarnów.