Oficjalny serwis Unii Tarnów ŻSSA

Peter Ljung: “Zawsze czuję się w Tarnowie mile widziany”

21/09/2022 20:22:15
Redakcja

– Piąty Memoriał Krystiana Rempały był Twoim ostatnim startem na tarnowskim torze w tym roku. W pierwszym biegu zanotowałeś defekt na drugim miejscu i przyjechałeś czwarty. Ostatecznie zdobyłeś pięć punktów, ale myślę, że na torze byłeś lepszy niż pokazuje to ta zdobycz. Co powiesz o swoim występie?
– Jeśli nie miałbym tych problemów sprzętowych, przywiózłbym wtedy minimum dwa punkty. Mógłbym nawet wygrać ten wyścig, ale byłem wolny od samego jego początku. Jazda była niezła, jednak motocykl nie poruszał się właściwie. Później to naprawiliśmy i kilka wyścigów było całkiem w porządku. Co do ostatniego biegu, to nie można powiedzieć zbyt wiele, oprócz tego, że startowałem w nim z najlepszymi zawodnikami tego wieczoru (Bartoszem Smektałą, Piotrem Pawlickim i Bartłomiejem Kowalskim – przyp.), dodatkowo z trzeciego pola. Było zatem po wszystkim (uśmiech).

– Zawody te były poświęcone pamięci Krystiana Rempały. W Tarnowie z nim nie startowałeś, a w innym klubie?
– Jeździłem z nim wcześniej, gdy występowałem w drużynie z Rzeszowa.

– Startowałeś z nim zatem w pierwszym roku jego ligowej kariery. Dobrze, że ta idea trwa nadal i turniej poświęcony jego pamięci jest organizowany co roku, prawda?
– Tak, uważam dokładnie tak samo. To coś naprawdę wartościowego. Gdy tylko klub z Tarnowa i Jacek Rempała zapytali mnie, czy mogę przyjechać, to oczywiście się zgodziłem. We wcześniejszych latach startowałem przez dwa sezony w Tarnowie, również właśnie z Jackiem (w latach 2007-2008 – przyp.). Myślę, że organizowanie zawodów dla Krystiana i jego pamięci to coś miłego. Oczywiście chce się wtedy przyjechać i być częścią tego wydarzenia.

– Jeśli podobny pomysł pojawiłby się w przyszłym roku, również przyjąłbyś takie zaproszenie?
– Prawdopodobnie tak. Dopóki tylko się ścigam, nie widzę przeszkód. Myślę, że organizacja tego turnieju to coś miłego, ponieważ to, co stało się przed laty, było tragedią. Jedyną rzeczą, jaką teraz możemy zrobić, to uhonorować tego, który odszedł w tamtym wypadku.

– Kilka słów podsumowania sezonu w Tarnowie. Miałeś najlepszą średnią w Unii, jednak ona skończyła rozgrywki na szóstym miejscu, na najniższym szczeblu w Polsce. To na pewno nie był satysfakcjonujący wynik. Faza play-off była w zasięgu, ale nie udało się do niej awansować. Jak ocenisz ten sezon w wykonaniu swoim oraz drużyny?
– Jeśli chodzi o mnie, to sądzę, że było w porządku. Miałem wiele dobrych spotkań, pojawiło się jednak również kilka słabych. Na początku, przez pewien czas mieliśmy pewne problemy z motocyklami, zanim udało się to uporządkować. Poza tym nie było tak źle, choć chciałbym zakończyć sezon ze średnią 2,3 lub 2,4 pkt./bieg, a ostatecznie miałem niewiele poniżej dwóch punktów (1,881 – przyp.). Wciąż była to jednak średnia powyżej 10 „oczek” na mecz. Było w porządku, choć czułem się w tym trochę samotny, ponieważ spodziewaliśmy się, że sporo punktów będzie zdobywał Troy Batchelor. Gdy tego nie robił, po prostu nam kogoś brakowało. Sądzę, że Oskar Bober miał ogólnie dobry sezon, a później nieźle radził sobie również William Drejer. To jednak nie wystarczyło. Od wprowadzenia przepisu o zawodnikach do lat 24 wszystkie zespoły stały się mocniejsze, nawet w niższych ligach. Gdyby ktoś spytał mnie pięć lat temu o starty w drugiej lidze, powiedziałbym, że nie ma na to szans, ponieważ ona nie była dobra. Teraz jej poziom jest wyższy i niedaleki również od tego w pierwszej lidze. Oczekiwałem więcej, wcześniej jednak mieliśmy ten straszny rok z koronawirusem, kiedy nie startowaliśmy w wielu imprezach i musieliśmy przebywać w Polsce przez cały czas, a to był problem dla wszystkich. Ten ostatni sezon był w końcu takim, w którym naprawdę rzeczy wróciły do normalności. Oczekuję więcej. W porównaniu do zeszłego roku wykonałem krok do przodu i ponownie chcę to zrobić w przyszłym sezonie.

– Jakie są Twoje plany na kolejny rok w Polsce? Myślisz, że w przyszłym sezonie nadal będzie dla Ciebie miejsce w Unii? Miałeś w końcu najlepszą średnią w drużynie, choć jak sam wspomniałeś, mogło być lepiej.
– Tak, średnia mogła być wyższa, ale byłoby zabawnie, gdyby najlepszy zawodnik z drużyny nie dostał szansy, a ktoś gorszy zostałby zatrzymany (uśmiech). Rozmawiamy trochę na temat przyszłego sezonu. To nie jest niemożliwe. Lubię jeździć w Tarnowie. Jak już mówiłem wcześniej wiele razy, nie można nikogo źle ocenić, w tym roku mieliśmy jednak spore problemy z torem. Nawet w tym turnieju byli zawodnicy, którzy planowali nie jechać dłużej po dwóch wyścigach, ponieważ tor był taki zły, co było naprawdę niebezpieczne.

– W dniu rozgrywania Memoriału Krystiana Rempały minęły dokładnie dwa miesiące od ostatniego meczu ligowego, był on zatem długo nieużywany.
– To nie jest coś dobrego. Działacze mają jednak plan, aby naprawić ten tor bezpośrednio po sezonie, ponieważ trzeba wykonać na nim poważne zmiany, z użyciem różnych maszyn. To jeden znaczący i ważny powód, przez który mieliśmy problemy u siebie. Trzeba wygrywać spotkania domowe. Gdyby udawało nam się to częściej, bylibyśmy w fazie play-off. Zawodnik, motocykl oraz tor to trzy wspólnie działające narzędzia. Jeśli wyjmie się jedno, to nie pracuje odpowiednio i nie jest wtedy łatwo.

– Kilka słów na temat Twojej przyszłości w Szwecji. Niedawno w mediach społecznościowych ogłosiłeś, że nie zostaniesz w Västervik, gdzie wróciłeś przed tym sezonem.
– Tak, wcześniej startowałem tam przez dziesięć lat i bardzo to lubiłem. W tym roku wróciłem do Västervik, ale nie był to już ten sam klub, który zostawiłem. Nie było atmosfery w drużynie, zawodnicy nie stanowili jednego zespołu, a działali po swojemu. Można to zobaczyć po wynikach. Gdy pojawiały się trudniejsze spotkania, rywale nas rozbijali, nawet gdy na papierze mieliśmy dobrą drużynę. Każdy z osobna nie może robić wszystkich rzeczy samodzielnie. Działacze nie byli zbyt zadowoleni z moich występów, a ja nie cieszyłem się z tego, jak to wszystko wyglądało. Sądzę, że to też odgrywało ważną rolę, jeśli chodzi o moje wyniki. Ciężko jest być zmotywowanym, kiedy wokół drużyny jest właśnie tak.

– Czy masz jakiekolwiek sygnały z Vetlandy, skąd pochodzisz i gdzie klub wycofał się przed sezonem z rozgrywek Bauhaus-Ligan? Myślisz, że niebawem spróbują oni wystartować choćby w Allsvenskan?
– Tak, działacze mają plan, żeby spróbować wystartować w Allsvenskan już w przyszłym roku. Wiem, że oni o to walczą. Sądzę, że bardzo ważne i pilne jest to, aby oni wrócili do jakiejkolwiek ligi. W innym wypadku zainteresowanie tym sportem umiera. Widzę to teraz. Gazety nie piszą niczego o speedwayu. Ludzie, którzy normalnie chodziliby na zawody, teraz tego nie robią. To wszystko niekorzystnie postępuje do przodu. Mam wielką nadzieję, że uda im się to zrobić, czyli przynajmniej wystartować w lidze. Może nie chodzi o zbudowanie najlepszego zespołu, ale chociaż odbywałoby się tam ściganie.  Chciałbym, aby udało im się ściągnąć ponownie sponsorów, ponieważ wiele firm straciło wiarę w klub, gdy działacze zabierali ich pieniądze, a następnie zbankrutowali. W Vetlandzie mają przed sobą wielką górę, na którą muszą się wspiąć, aby odbudować zaufanie do klubu. Mam nadzieję, że będą w stanie to zrobić, ponieważ my naprawdę tego potrzebujemy. Jest tam ładny stadion i wszystko inne. Speedway po prostu musi tam być.

– Na koniec zapytam o stosunek do Tarnowa. Sam wspominałeś, że lubisz tu startować i nadal jest to możliwe. Myślę, że kibice Unii w każdym sezonie, w którym jeździłeś dla tego klubu, również darzyli Cię sympatią i stali za Tobą.
– Tak, zawsze czuję się tu naprawdę mile widziany. Spędziłem w Tarnowie wiele sezonów. Za każdym razem jest tu miła atmosfera i wszyscy ludzie wokół. Jest tu wszystko, czego potrzebujesz. Wystarczy tylko zapytać o to w otoczeniu klubu. Jak już mówiłem, wszystkie elementy są tutaj, musimy tylko sprawić, aby miejscowy tor był jak najbardziej domowym dla tej drużyny. To najważniejsza sprawa. Reszta jest w porządku. Jeśli udałoby się nam zrobić dobry tor, mielibyśmy lepsze ściganie, więcej kibiców na trybunach i zaczęlibyśmy również wygrywać więcej spotkań. Sądzę, że to wszystko idzie ze sobą w parze.

Rozmawiał: Stanisław Wrona

Sponsorzy i partnerzy
Małopolska

wesbud

Nowrem Group

wia-lan

wamex

sam

rozkwit

nad-stawkiem

mpgk-1

hektor

dunajec

cezar

rehamedica

Frukt

mis-serwis-techniczny

eska

 

 

 

Muszynianka

Chemart

Netfish

Mat-Mat

Remondis

OSK MX

Biały Piec

TKP

Skup Aut Małopolska

 

Gentleman

Narzędzia dynamometryczne

Narzędzia Czyżycki

Green Engineering

Darbagos

Centrum Sztuki Mościce

Strusinianka

Okocim

Czarny Sezam

DIAGMEDICA & HOLI-MED

Arveel

Food Care

Ngine

Salon Wędkarski Karmazyn

Restauracja Rigatoni

#OPTYK WAWRZON

#OPTYK WAWRZON

Zeliaś

Spojkar

Lider Sowa

Auto-Gaz-Siedlik

ReDrog S.C.

Kącik Piękna Tarnów

Wykonanie strony Internetowej z przez Agencję Marketingową AdVIST