– Wykonaliście dziś najważniejsze zadanie. Pokonaliście Polonię Piła i awansowaliście do finału Krajowej Ligi Żużlowej. Jak ocenisz ten mecz w wykonaniu drużyny Unii Tarnów?
– Chłopaki zapunktowali dobrze. Może nie do końca ja spełniłem swoje oczekiwania, bo jakoś nie czuję się dobrze, ale najważniejsze, że wygraliśmy i dotarliśmy do finału.
– Zdobyłeś 10 punktów i 1 bonus, więc jest to całkiem dobry wynik. Na Twoim koncie w zasadzie tylko jedna wpadka. Zero punktów w 9 biegu. Co tam się wydarzyło? Jeśli dobrze pamiętam to było bardzo ciasno na starcie.
– Dzisiaj ciężko było cokolwiek zrobić na dystansie. Decydował start i tam popełniłem błąd. Przydarzyła się ta zerówka, ale najważniejsze, że później się poprawiłem.
– Ten tor nie wygląda na Wasz atut. Przeważnie gospodarze znają szybkie ścieżki i nawet po przegranym starcie potrafią skutecznie wyprzedzać. A tu jak sam mówisz, jest ciężko. O co chodzi z tym torem?
– Cóż mogę powiedzieć… My staramy się jechać jak najlepiej. Chłopaki też przygotowują nam tor najlepiej jak potrafią. Musimy wyciągnąć wnioski, musimy poprawić to, co nie działa. Myślę, że szybko to wyeliminujemy i jedziemy dalej.
– Jeszcze nie wiadomo z kim przyjdzie rywalizować Wam w finale, ale gdyby to była drużyna z Gniezna, to trzeba zauważyć, że to jedyny dwumecz, który przegraliście w rundzie zasadniczej. Być może będzie okazja na rewanż. Będą jakieś specjalne przygotowania?
– Z każdą drużyną idzie trudno, bo każda drużyna chce wygrywać. Gniezno jest wyjątkowo mocną drużyną w tej lidze, ale z kimkolwiek przyjdzie nam rywalizować musimy się postawić tak jak stawialiśmy się do tej pory. Nie ma żadnego odpuszczania. Staramy się robić dobry wynik i dobry żużel.
– Czy Ty myślisz już o przyszłości? Mam na myśli kolejny sezon. Może masz jakieś plany, marzenia jeśli chodzi o ligę, w której chciałbyś wystartować?
– Na ten moment czekam na propozycje od klubów, bo nie dostałem jeszcze żadnej jeśli chodzi o przyszły sezon. Ja jestem otwarty na rozmowy z każdym i tak jak powiedziałem, czekam na propozycje.
Rozmawiał: Przemysław Frączek