Grupa Azoty Unia Tarnów rozstrzygnęła na swoją korzyść inauguracyjny pojedynek w Zielonej Górze. Tarnowianie pokonali SPAR Falubaz 47:43. W zespole Jaskółek najlepiej spisał się Martin Vaculik, a pozostali zawodnicy pojechali również na wysokim, równym poziomie.
Mecz w Winnym Grodzie był powrotem do zespołu tarnowskiego dla Grega Hancocka. Amerykanin spisał się przyzwoicie gromadząc na swoim koncie osiem punktów i bonus. – Na pewno drużyna gospodarzy była zaskoczona z naszej dyspozycji, z pewnością się tego nie spodziewali. Dla nas była to miła niespodzianka, teraz wszyscy po stronie tarnowskiej są bardzo szczęśliwi. Wykonaliśmy ciężką pracę, by pokonać aktualnych mistrzów Polski. Falubaz wróci silniejszy – skomentował Herbi.
Tylko w niektórych biegach Kibice zgromadzeni przy W69 mogli oglądać mijanki. W większości biegów start i rozegranie pierwszego łuku decydował o kolejności na mecie. – Przygotowany na ten mecz tor był bardzo szybki i bardzo trudno było na nim wyprzedzać. Bardzo ważne były, więc jak najlepsze starty i rozegranie pierwszego łuku. My w tym elemencie spisywaliśmy się świetnie, co pozwoliło nam na wygranie w Zielonej Górze – powiedział Kapitan Grupy Azoty Unii Tarnów.
Były Mistrz Świata był dosyć zadowolony ze swojego indywidualnego występu. – Mój indywidualny występ był w porządku. Oczywiście zawsze mogło być lepiej. Szkoda tego zera w moim ostatnim wyścigu, ale ogólnie było całkiem nieźle – zakończył Greg Hancock.