W czasie niedzielnego pojedynku pomiędzy Unią Tarnów a Betard Spartą Wrocław zakończonego wynikiem 57-33 dla gospodarzy bardzo dobry występ zaliczył Maciej Janowski, który w pięciu swoich startach zdobył dwanaście punktów i dwa bonusy. Zawodnik tarnowskich Jaskółek po meczu nie krył zadowolenia ze swojej zdobyczy punktowej.
– Wszystko fajnie zagrało. Bardzo dobrze pracował mój motocykl, mechanicy się spisali, tor również mi odpowiadał. Ogólnie mówiąc cała drużyna wypadła bardzo na plus – skomentował.
Dla Maćka był to na pewno szczególny mecz. Jest on wychowankiem wrocławskiego klubu jednak, jak sam przyznaje nie odczuwał z tego powodu żadnego stresu. – Chciałem po prostu pojechać jak najlepiej – stwierdził.
W ostatnim czasie powstało wiele szumu medialnego wokół kuzynki „Magic-a”- Klaudii Szmaj, która jako pierwsza kobieta w Polsce zdała licencję żużlową umożliwiającą start w zawodach ligowych. Klaudia sama przyznała, że Maciek wraz ze swoim tatą i braćmi bardzo jej pomagają. Były Indywidualny Mistrz Świata Juniorów z dużym dystansem podchodzi do zaistniałego zamieszania. – Życzę jej żeby się bawiła. Jeżeli sprawia jej to przyjemność to będę ją wspierał – powiedział.
Patrząc na ostatnie niezwykle udane występy Macieja w Drużynowym Pucharze Świata i Speedway European Championships (przypominamy, że w finale DPŚ Maciej zdobył dwanaście pkt, a w pierwszym finale SEC w Gdańsku niewiele zabrakło, aby dostać się do ścisłej czołówki) nasuwa się pytanie: Kiedy zobaczymy Macieja Janowskiego w Speedway Grand Prix? – Sam chciałbym wiedzieć (śmiech). Staram się jechać jak najlepiej, ale nie jest łatwo. Do Grand Prix naprawdę bardzo ciężko jest się dostać – podsumował zawodnik Unii.
rozmawiała: Ola Sępek