Mateusz Borowicz już kolejny rok będzie startować jako zawodnik Unii Tarnów. Junior tarnowskiej drużyny ma bardzo ambitne plany co do zbliżającego się wielkimi krokami sezonu. – Plany oraz postanowienia są bardzo ogromne, jednakże nie chce za bardzo o nich mówić, aby nie zapeszyć. Zazwyczaj stawiam sobie poprzeczkę bardzo wysoko, choć nie zawsze wszystko idzie po mojej myśli, staram się wtedy wyłapywać swoje błędy, które z biegiem czasu próbuje korygować – mówi junior tarnowskiej drużyny.
Podczas okresu zimowego w drużynie Jaskółek doszło do kilku zmian. Do drużyny za Leona Madsena po roku przerwy powrócił Greg Hancock, a Macieja Janowskiego zastąpił Krzysztof Buczkowski. Mateusz uważa, że nowi zawodnicy w dadzą z siebie wszystko. – Żużlowcy, którzy tworzą obecną drużynę, to żużlowcy doświadczeni, a także osoby które dają z siebie wszystko aby wygrać bieg – ocenił.
Mateusz Borowicz liczy, że nowy sezon będzie dobry dla tarnowskiej drużyny, a końcowy wynik zależy od wszystkich zawodników. – Szansę są zawsze, sam osobiście wierzę w naszą drużynę, ale oczywiście wiara to nie wszystko. Potrzebne jest jeszcze zaangażowanie i ciężka systematyczna praca – stwierdza.
Niedawno drużyna Unii Tarnów wróciła z obozu, który miał miejsce w Szklarskiej Porębie. Młodzieżowiec tarnowskiej drużyny nie ukrywa zadowolenia z przebiegu samego obozu, a także z panującej na nim atmosfery. – Atmosfera była bardzo fajna, nie da się ukryć że tworzymy zgrany zespół. Trenowaliśmy w terenie, biegaliśmy, jeździliśmy na stoku oraz biegaliśmy na nartach biegowych. Oczywiście był też czas na odpoczynek – opowiedział o obozie Mateusz Borowicz.
Oprócz treningów z drużyną, zawodnik przygotowuje się indywidualnie. – Codziennie chodzę na treningi czy to na hali czy poprzez bieganie czy jazdę na crossie – zakończył.
Mamy nadzieję, że tak liczne treningi zaowocują w efektywną jazdę Mateusza w sezonie, czego serdecznie mu życzymy.