– Przemysław Frączek: Witamy w Tarnowie Rohan. Twój kontrakt tutaj to spora niespodzianka dla kibiców i powiem Ci, że już nie mogą się doczekać, kiedy zobaczą Cię na torze.
– Rohan Tungate: Bardzo się cieszę słysząc takie słowa. W takim razie muszę zrobić wszystko, że byli cały czas zadowoleni.
– PF: Za Tobą świetny sezon. Myślę, że chyba najlepszy odkąd startujesz w Polsce. Miałeś jakieś oferty z PGE Ekstraligi?
– RT: Zgadzam się z tym, to zdecydowanie mój najlepszy sezon. Byłem konsekwentny, a tego mi brakowało w poprzednich sezonach. Jeśli chodzi o kontrakt to byłem bardzo blisko podpisania umowy w Zielonej Górze. Finalnie wszystko upadło ze względu na nowe przepisy.
– PF: Czyli można powiedzieć, że jesteś w jakimś stopniu ofiarną nowych przepisów?
– RT: Zdecydowanie tak. Dla mniej ten przepis jest pozbawiony sensu.
– PF: Ostatecznie wciąż jesteś w pierwszej lidze, ale zmieniłeś klub. Powiedz jaka była Twoja motywacja, bo w Łodzi spędziłeś ładnych kilka lat.
– RT: Decyzja o zmianie klubu była dla mnie ciężka. Orzeł Łódź to był jedyny polski klub w mojej karierze. Nie mogę się jednak doczekać nowych wyzwań.
– PF: Za każdym razem kiedy jeździłeś w Tarnowie notowałeś bardzo dobre wyniki. Lubisz nasz tor? Czy ważne było dla Ciebie też to, żeby wybrać taki klub, na torze którego dobrze Ci się jeździ?
– RT: Tak, bardzo lubiłem tutaj przyjeżdżać jako zawodnik. Teraz będę mógł cieszyć się tym jeszcze mocniej jako miejscowy zawodnik.
– PF: Zacząłeś współpracę z dobrze w Polsce znanym Marcinem Gortatem. Powiedz jak to wszystko się zaczęło. To bardzo ciekawe.
– RT: Nasza współpraca to bardziej coś na zasadzie przyjaźni. To super człowiek. Pogadaliśmy trochę na twitterze i tak od słowa do słowa udało się dograć taką współpracę.
– PF: Wiem, że Marcin próbował jazdy na motocyklu żużlowym. A Ty próbowałeś z nim pograć w kosza?
– RT: Rzeczywiście, pewnego popołudnia jeździł na moim motocyklu. Mieliśmy wszyscy kupę śmiechu. Marcin bardzo szybko zrozumiał o co w tym chodzi, do tego stopnia, że chciał próbować jechać ślizgiem! Co do koszykówki, to byłem raz na jego obozie. Podjąłem wyzwanie, żeby rzucać do kosza przez minutę. Nie trafiłem ani raz (śmiech).
– PF: Co sądzisz o składzie Unii Tarnów? Widzisz tutaj szansę na osiągnięcie dobrego wyniku na koniec sezonu?
– RT: Tak, myślę, że jak najbardziej mamy szansę na dobry wynik. Mamy silnych seniorów, ale nie jest tajemnicą, że aby osiągnąć sukces trzeba mieć dobrych juniorów. Z tego co słyszałem tacy są właśnie w Tarnowie.
– PF: Pochodzisz z odległej Australii. To na pewno nie jest najłatwiejsza droga żeby zostać żużlowcem. Powiedz jakie były Twoje początki i kiedy przeprowadziłeś się do Europy?
– RT: Na początku kiedy byłem młodym chłopakiem jeździłem przez dwa lata na flat trackach. Potem przerzuciłem się na klasyczny żużel i po roku jazdy przeprowadziłem się do Wielkiej Brytanii żeby móc kontynuować karierę i się rozwijać.
– PF: Przez cały rok mieszkasz w Wielkiej Brytanii.
– RT: Nie, po sezonie wracam do domu, do Australii.
– PF: Australia jest co prawda bardzo daleko, ale wielu wspaniałych zawodników pochodzi właśnie z Australii. Czy wciąż macie tam młodych, utalentowanych chłopaków chętnych do uprawiania żużla?
– RT: Tak, mamy kilku młodych chłopaków, którzy robią postępy. Trzeba tutaj powiedzieć, że Craig Boyce wykonuje świetną robotę, żeby podnosić ich umiejętności. Dba o ich rozwój, treningi.
– PF: Ostatnie pytanie. Jakie są Twoje cele na nowy sezon?
– RT: Przede wszystkim to utrzymać dyspozycję z minionego sezonu. Wiem, co muszę poprawić, nad czym pracować i na tych elementach się skupiam. Chciałbym wejść z Unią do fazy play-off, a w dalszej perspektywie wygrać ligę. Moim celem jest też awans do cyklu Grand Prix.
– PF: Tego więc Ci życzę, dziękuję rozmowę.
– RT: Dziękuję.
Przeczytaj także
