– Był to Twój pierwszy mecz sezonu, ponieważ wcześniej pauzowałeś z powodu zakażenia koronawirusem. Jak się czujesz – czy infekcja nie zaszkodziła i przechodziłeś to względnie spokojnie?
– Czuję się bardzo dobrze. Można powiedzieć, że tę chorobę przeszedłem bez większych objawów. W zasadzie miałem tylko katar. Cieszę się z tego, że uporałem się z tym bez kłopotów i mogłem w końcu wrócić na tor (uśmiech).
– W pierwszym biegu meczu w Bydgoszczy dostałeś ostrzeżenie, podobnie jak kilka w tamtym sezonie. Wygrałeś go jednak, a później dwa razy przyjechałeś ostatni, ulegając też na dystansie Nikodemowi Bartochowi. Jak ocenisz ten występ?
– Myślę, że z pierwszego biegu mogę być jak najbardziej zadowolony. Wyszedł mi start, później już odjeżdżałem pozostałym chłopakom. W tym biegu wszystko zagrało bardzo dobrze. Myślę, że w kolejnych wyścigach widać było mój brak objeżdżenia. Tak naprawdę odjechałem od początku sezonu cztery treningi – poprzedni tydzień temu w poniedziałek. Może i moje starty były dobre, ale nie do końca wiedziałem później, co robić. Myślę, że to głównie moja wina, spowodowana brakiem objeżdżenia. Przez to wystąpiło dużo błędów. Będę starał się je eliminować.
– Czy ten tor sprawiał jakieś problemy? W poprzednim meczu, w sezonie 2020 udało Ci się wygrać na nim dwa biegi.
– Mimo opadów, które wystąpiły wcześniej w Bydgoszczy, ten tor był bardzo przyjemny i fajny. Było twardo, a później trochę się odsypywało, co można było zauważyć. Chłopaki „latali” po bandach. Mi jeszcze brakuje doświadczenia i objeżdżenia, żeby ich tak naśladować. Mogę jednak powiedzieć, że ten tor był bardzo fajny.
– Kolejny mecz Unia odjedzie w następny poniedziałek w Tarnowie z drużyną z Gniezna. Zespół poniósł trzy porażki, punkty uciekły i chyba trzeba ich szukać na własnym torze?
– Dokładnie tak. Liczymy na to, że pogoda pozwoli nam jednak na odjechanie treningów. Na początku sezonu to jest najważniejsze. Mamy nadzieję na sprzyjającą aurę. Myślimy, że w tym meczu wszystko będzie ok.
– W rozbudowanym terminarzu DMPJ każda ekipa rozegra co najmniej 8 rund, a sporo z nich przechodzi do kolejnego etapu. To chyba dobrze, że jako młodzi zawodnicy będziecie mieć tyle ścigania i nieco odrobicie jego brak z sezonu 2020?
– Zdecydowanie tak. Ta zmiana jest dla nas wyjątkowo dobra. Bardzo cieszymy się z chłopakami z tego, że teraz tyle możemy startować w tych zawodach, rozjeździć się i zdobywać cenne doświadczenie.
– Sezon się dopiero zaczyna. Wyznaczasz sobie jakieś cele?
– Mój cel na ten sezon to bycie jednym z najlepszych juniorów w eWinner 1. Lidze Żużlowej. Chciałbym dostać się do finałów np. Młodzieżowych Indywidualnych Mistrzostw Polski oraz Srebrnego Kasku.
– Czy chciałbyś dodać coś na koniec?
– Chciałbym bardzo pozdrowić kibiców oraz podziękować moim wszystkim sponsorom za duże wsparcie. Będziemy dawać z siebie wszystko. Do zobaczenia na stadionach.
– Dziękuję za rozmowę.
– Również dziękuję.
Rozmawiał: Stanisław Wrona – Tygodnik Żużlowy