Upadek Petera Ljunga w 13 biegu nieco skomplikował sytuację Grupy Azoty Unii Tarnów. Sam zawodnik przyznaje, że kosztowało go to sporo nerwów – Upadłem na ramię w trzynastym biegu. Naprawdę nie wiem co się stało. Wydaje mi się, że przednie koło wpadło w jakąś dziurę. Mówiąc kolokwialnie zawaliłem, bo wiem, że po tym biegu sprawa awansu mogła być rozstrzygnięta. Kosztowało mnie to dużo nerwów, bo przez ten błąd koledzy musieli walczyć do samego końca. Mamy jednak fantastyczną drużynę do jazdy. Każdy robi swoje stąd takie dobre wyniki. To był świetny rok – powiedział po meczu Peter.
Peter nie wystąpił w biegach nominowanych, ale przyznaje, że w pełni akceptuje każdą decyzję trenera – Ja nigdy nie wchodzę w rolę trenera. To on prowadzi zespół i on decyduje kto będzie startował w wyścigach nominowanych. Przyjmuję każdą decyzję. Myślę, że było to podyktowane przede wszystkim tym, że trener nie miał pewności czy czuję się w 100% dobrze po tym upadku, chociaż wszystko było w porządku. Trener podjął jednak najlepszą jego zdaniem decyzję i ja to w pełni akceptuję – wyjaśnił Szwed.
Mimo nie najlepszej zdobyczy punktowej Ljung czuł się szybki – W trzynastym biegu to byłem aż za szybki (śmiech). Generalnie jestem zadowolony z jazdy. Co prawda punkty na to może nie wskazują, ale czułem się naprawdę dobrze na tym torze. Dlatego nie obawiam się Ekstraligi. Najlepsi zawodnicy z 1 ligi są na podobnym poziomie co ci jeżdżący w Ekstralidze. Czuję się dobrze, czuję się pewnie, z treningu na trening byłem szybszy i wiem, że kolejne treningi sprawią, że będę jeszcze lepszy – dodał Peter Ljung.
Jeszcze nie wiadomo czy Peter zostanie w tarnowskiej drużynie. Sam zawodnik liczy na to, ale decydujące rozmowy dopiero nadejdą – Jeszcze nie rozmawialiśmy o przyszłości. Od samego początku sprawa była przedstawiona jasno. Najpierw musimy wywalczyć ten awans, a później będą rozmowy. Myślę, że w ciągu kilku najbliższych dni będzie wiadomo dużo więcej. Oczywiście chciałbym zostać w Tarnowie i mam nadzieję, że tak się stanie – zakończył nasz zawodnik.