Janusz Kołodziej na fazie półfinałowej zakończył historyczne zawody o Indywidualne Międzynarodowe Mistrzostwo Ekstraligi. Nasz zawodnik nie jest w 100% zadowolony z tego wyniku, ale jak przyznaje włożył w to sporo pracy i wysiłku – patrząc na sam wynik nie jestem do końca zadowolony, ale biorąc pod uwagę, że bardzo się starałem i walczyłem do końca po nieudanym początku to jestem zadowolony. Ten tor w początkowej fazie sprawiał mi problemy z dopasowaniem się i z jazdą, ale później przyszedł progres. Dziś nie wychodziły mi starty, ale na dystansie starałem się to nadrabiać. Cieszę się przede wszystkim, że udało mi się uniknąć tego czego nie udało się uniknąć kilku moim kolegom – podsumował swój występ Janusz.
Kibice z pewnością zauważyli, że w środkowej fazie zawodów Janusz był nieco wolniejszy. Jak się okazuje było to spowodowane zmianą motocykla – na początku szukałem odpowiednich ustawień. Po drugim biegu zmieniłem motocykl i to trochę namieszało, ale chciałem go też sprawdzić, bo był on inaczej przygotowany. Jednak całkowicie się nie sprawdził. Przesiadłem się na ten pierwszy i z biegu na bieg jeszcze poprawialiśmy jego ustawienia – wyjaśnił Koldi.
Samą imprezę i pomysł rozgrywania takich zawodów Janusz ocenia pozytywnie – pomysł jest na pewno ciekawy, ja lubię jeździć na motocyklu, kibice lubią oglądać ciekawe zawody, najlepszych zawodników i wydaje mi się, że wszyscy są zadowoleni. W jakim to kierunku pójdzie to jeszcze zobaczymy. Ja miałem dodatkowo niedaleko, więc mi to bardzo pasuje – zakończył Janusz Kołodziej.