Grupa Azoty Unia Tarnów pokonała ekipę Unibaxu Toruń inkasując dodatkowo punkt bonusowy. Najlepszym zawodnikiem spotkania okazał się Artem Laguta. Przed sezonem ekipa z Torunia była nazywana dream teamem, ale jak stwierdził Artem na torze nie jeżdżą nazwiska, tylko zawodnicy – najważniejsze było aby wygrać z Toruniem. Później tak się to rozwinęło, że pojawiła się szansa na bonus i też go zabraliśmy. Idziemy w dobrym kierunku. Czy dream team? Owszem, przyjechały gwiazdy, ale nazwiska nie jeżdżą, tylko zawodnik jedzie i to my pojechaliśmy dobrze i powygrywaliśmy biegi – wyjaśnił nasz zawodnik.
Miesięczna przerwa od zmagań ligowych była dla Artema czasem odpoczynku, bowiem nie startował w żadnych zawodach, ale Rosjanin nie mógł sobie pozwolić na całkowity rozbrat z treningiem. Cały ten okres ciężko pracował, a efekty było widać we wczorajszym meczu – cały czas trenowałem na crossie, biegałem, na torze odbyłem trzy treningi. Przed meczem troszkę obawiałem się o swoją postawę, myślałem, że będzie ciężko, a wyszło bardzo dobrze. Ale przed zawodami robię wszystko, żeby dobrze pojechać, biegam i staram się jak najlepiej jeździć – odpowiedział Artem.
Oprócz formy fizycznej ważna jest także kondycja psychiczna i dobre nastawienie. O to również zadbał Laguta wyjeżdżając z rodziną na krótkie wczasy – tak, spędziłem tydzień z rodziną w Grecji, co również pomogło mi w utrzymaniu dobrego nastawienia – zakończył Artem Laguta.