Martin Vaculik od początku tegorocznego sezonu spisuje się bardzo dobrze we wszystkich zawodach w których bierze udział. W Enea Ekstralidze z powodzeniem broni barw Grupy Azoty Unii Tarnów. W klasyfikacji średnich biegopunktowych Słowaka wyprzedza tylko Jarosław Hampel.
W ostatniej kolejce ligowej Grupa Azoty Unia Tarnów uległa nieznacznie silnemu zespołowi z Torunia. Pomimo porażki Jaskółki utrzymały fotel lidera w najsilniejszej lidze świata. Ze swojej postawy w tym spotkaniu zadowolony może być jednak Martin Vaculik. Słowak wraz z Gregiem Hancockiem był najmocniejszymi punktami tarnowskiej ekipy. – Generalnie jestem zadowolony ze swojego występu, poszło mi na tym torze dużo lepiej niż w ostatnich latach. Udało nam się znaleźć dobre ustawienia, byłem szybki na dystansie, a tor był nieźle przygotowany. Pod koniec zawodów gospodarze spasowali się do swojej nawierzchni i również byli bardzo szybcy. Pokazały to dwa ostatnie biegi, gdzie mały błąd lub delikatna zmiana w ustawieniach mogły zaważyć na rezultacie. To właśnie miało miejsce w ostatnim biegu – skomentował swój występ ubiegłoroczny triumfator SEC.
Jak podkreśla zawodnik z Żarnowicy uzyskany wynik Grupy Azoty Unii Tarnów jest dobry i w spotkaniu rewanżowym Jaskółki powalczą nie tylko o zwycięstwo, ale również o ważny punkt bonusowy. – Toruń to bardzo mocna drużyna, zwłaszcza u siebie na torze. Mieliśmy jednak szansę na wygraną, zabrakło kilku punktów na przestrzeni całego meczu. Świetnie spisali się toruńscy juniorzy. Taki jest żużel. Ale wynik z Torunia nie jest zły w kontekście meczu rewanżowego, myślę, że powalczymy o bonus – powiedział Martin Vaculik.
Słowak cieszy się z uzyskiwanych rezultatów, ale dopiero po całym sezonie podsumuje swoje tegoroczne występy. – Jeździ mi się bardzo dobrze. Mam zaufanie do silników i całego teamu. Ale to dopiero początek sezonu, na podsumowania przyjdzie czas za kilka miesięcy. Staram się skupiać na kolejnym meczu, nie ma co patrzeć za daleko – stwierdził.
Po krótkiej przerwie w Enea Ekstralidze kolejne spotkania odbędą się już w następny weekend. Grupa Azoty Unia Tarnów zmierzy się w bardzo ważnym pojedynku przed własną publicznością z KantorOnline Włókniarz Częstochowa. Martin Vaculik do tego pojedynku będzie przygotowywał się tak samo jak do każdego innego. – Przygotowuję się tak jak do każdego innego meczu. Codziennie biegam, jeżdżę na rowerze, a przed spotkaniem z pewnością będą jeszcze treningi w Tarnowie. W międzyczasie mam jeszcze zawody w lidze szwedzkiej – powiedział.
Czas wolny od startów Martin Vaculik ma zamiar wykorzystać bardzo aktywnie, nie myśląc o wakacjach, ponieważ jak podkreśla najważniejszy jest żużel. – Nie myślę jeszcze o wakacjach. Nawet w lipcu, gdy nie startuje liga polska, mam ligę w Szwecji i dwa turnieje Mistrzostw Europy. Może uda się na kilka dni gdzieś wyskoczyć, ale najważniejszy jest żużel. O wakacjach pomyślę w listopadzie – zakończył żużlowiec Grupy Azoty Unii Tarnów.