Zawodnicy jeżdżą od zawodów do zawodów. Dochodzą do tego zaległe spotkania z początku sezonu. Nie mniej pracy ma trener Marek Cieślak. Jednak opowiedział on krótko o postawie zawodników we Wrocławiu oraz o wieczornym meczu w Toruniu.
Okazuje się, że silniki, które stosował Maciej Janowski w Rawiczu to te same, na których ścigał się we Wrocławiu. Co na to trener? – Wiedziałem, że w Rawiczu da z siebie wszystko, aby zmazać tę plamę jaką dał we Wrocławiu. Te silniki były w Rawiczu kompletnie inaczej ustawione w stosunku do tego jak miało to miejsce w niedzielę. Teraz mechanicy dużo z tym sprzętem kombinują. Powchodziły tytany i robi się czasami kłopot. Bierze się silnik, zakłada się przełożenia i okazuje się, że to nie gra. Dopiero potem trzeba “założyć” jeszcze inaczej i to “śmiga”. Wielu jeźdźców ma te problemy w różnych momentach. Maciek akurat trafił na Wrocław – stwierdził.
Słabo w zawodach o Złoty Kask spisał się Janusz Kołodziej – Myślę, że po pierwszych dwóch nieudanych wyścigach zaczął myśleć o spotkaniu w Toruniu – podsumował krótko.
We Wrcoławiu wszyscy liczyli na zwycięstwo Jaskółek, jednak ostatecznie drużyna Unii Tarnów przegrała to sptkanie. Niezadowolenia z tego faktu nie ukrywa również Marek Cieślak – Ta porażka poniesiona w dramatycznych okolicznościach wciąż we mnie siedzi. Można wszędzie przegrać, ale nie we Wrocławiu. Z drugiej strony patrząc to jednak jest sport i wszystko może się zdarzyć. Cieszy mnie, że dobrze jedzie Artiom Łaguta, ciekawie zapowiada się Mateusz Borowicz. Janowski sygnalizuje niezłą dyspozycję, a jestem przekonany, że do nich dołączą pozostali. Ja w ten zespół wierzę i podkreślę jeszcze raz, że my mamy naprawdę mocną ekipę. Szkoda jednak tych punktów, bo jeżeli okaże się, że Betard Sparta wygra w sezonie trzy mecze w tym jedno z nami to będzie źle. Z kolei jak będą wygrywali to możemy sobie darować stratę tych punktów. Trzeba też od razu dopowiedzieć, że niebagatelne znaczenie będą miały punkty bonusowe i tabela zacznie się tak naprawdę klarować w drugiej połowie sezonu – wyjaśnił.
Teraz jednak najważniejszy jest mecz w Toruniu – A co do Torunia, to jest bez wątpienia mocny, dlatego nie bez powodu eksperci typują go do tytułu drużynowego mistrza Polski. Ale tam poznamy też jaka jest rzeczywista wartość naszej drużyny – powiedział na koniec