W meczu szesnastej kolejki Enea Ekstraligi Unia Tarnów pokonała na wyjeździe FOGO Unie Leszno 44:46. Największy wkład w ważne wyjazdowe zwycięstwo mieli Janusz Kołodziej i Maciej Janowski.
Po spotkaniu w Lesznie Jaskółki awansowały na czwartą lokatę w Enea Ekstralidze. Awans do fazy play-off wydaje się być bardzo bliski. – Mówiłem, że będzie to kluczowe spotkanie i tak też się stało. Nasi liderzy nie zawiedli i po prostu nam się udało – powiedział trener Unii Tarnów Marek Cieślak.
Wielu Kibiców zdziwił fakt, że w biegach nominowanych zabrakło Artema Łaguty. – Łagucie przyszły silniki z remontu i one w ogóle mu nie szły. Nie pojechał w czternastym biegu, bo mówił mi, że mu silnik staje. Podjąłem taką decyzję, mimo że miał więcej punktów od Vaculika –wyjawił.
Marek Cieślak ma zastrzeżenia głównie do drugiej linii zespołu. W Lesznie słabo wypadł Martin Vaculik. Lepiej pojechali Artem Łaguta i Leon Madsen, ale z pewnością stać ich na jeszcze lepsze rezultaty na wyjazdach. – Łaguta i Vaculik powinni robić po siedem-osiem punktów. Madsen też nie może jeździć tak, że w jednym biegu przywozi trzy punkty, a w innym przyjeżdża ostatni. To jest główny mankament, bo nasi liderzy jadą. U nas w Tarnowie Łaguta na pewno będzie jeździć dobrze. Problemy są w zasadzie na wyjazdach, ale chodzi tu przede wszystkim o dopasowanie sprzętowe – powiedział.
W następnej kolejce Jaskółki pojadą na mecz ligowy do Częstochowy. Planem minimum jest zdobycie punktu bonusowego. – Podobnie jak w Lesznie, będziemy mogli tam zawalczyć. Punkt bonusowy powinniśmy zdobyć, ale trzeba stanąć na starcie z myślą o wygranej – zakończył Marek Cieślak.