Martin Vaculik powrócił do dobrego ścigania na tarnowskim torze. W meczu z MRGARDEN GKM Grudziądz zdobył 13 punktów i mimo, że była to drużyna z dolnych rejonów tabeli, to Vaculik jest z tej wygranej bardzo zadowolony – bardzo cieszymy się z tej wygranej. Wiadomo, że musimy teraz wygrywać te spotkania i to jest dla nas bardzo cenne. Każdy z chłopaków pojechał dziś bardzo dobry mecz. Szkoda jedynie Ernesta. Mam jednak nadzieję, że wszystko jest z nim w porządku i jak najszybciej do nas wróci – powiedział Martin
Początek spotkania był dwukrotnie przekładany ze względu na burze, które przechodziły nad Tarnowem. Martin dziękuje wszystkim, dzięki którym tor udało doprowadzić się do dobrego stanu, a także kibicom, którzy mimo niekorzystnej aury nie opuścili stadionu – chciałbym bardzo podziękować kibicom, którzy tyle godzin czekali tutaj z nami na rozpoczęcie spotkania. Duże podziękowania także dla wszystkich naszych sponsorów, Grupie Azoty oraz klubowi, bo dzięki nim wszystkim dziś się wszystko dobrze udało – przyznał Słowak.
Nawet tak obfite opady deszczu nie zmieniły zbytnio charakterystyki tego toru i drużyna nie miała problemu z dopasowaniem – tor podobny jak zawsze. W Tarnowie nawierzchnia jest bardzo dobra. Jak widać nawet taki duży deszcz mu nie przeszkodził – skomentował krótko.
Wszyscy zawodnicy wciąż żałują porażki z Lesznem. Martin przyznaje, że ten mecz całej drużynie się po prostu nie udał – w meczu z Lesznem byłem po prostu wolny, nie mogłem się rozpędzić. Obecnie jest lepiej, ale cały czas trzeba pracować, żeby było jeszcze lepiej. Leszno to świetna drużyna, ale to nie jest usprawiedliwienie. Po prostu zawaliliśmy tamten mecz – wyjaśnił lider tarnowskich Jaskółek.
Nie zmienia to jednak faktu, że cel jest jeden – pierwsza czwórka i walka w play-off – każdy chce znaleźć się w pierwszej czwórce, my również. To jest obecnie nasz cel – zakończył Vaculik.