Oficjalny serwis Unii Tarnów ŻSSA

Jakub Jamróg: “Nie chcę być tylko lokalnym matadorem”

25/04/2018 17:48:16
Redakcja

Po raz kolejny rewelacyjną dyspozycją na torze w Tarnowie popisał się Jakub Jamróg. Nasz wychowanek z wielkim respektem podchodził do zawodników z Torunia, ale jak sam przyznaje, nie ma zawodników, których nie da się pokonać – Cieszę się, że mecze na domowym torze wychodzą mi tak dobrze, ale pierwsze co mi przychodzi na myśl to ciężka praca żebym nie został typowym lokalnym matadorem, żeby nie została mi przypięta łatka zawodnika jednego toru. Oczywiście bardzo cieszę się z wyniku, bo mecze u siebie to dla nas rzecz najważniejsza i pokazaliśmy, że w drużynie kipi wielki potencjał. Wygraliśmy z wielkimi nazwiskami. Powiem szczerze, że jak otworzyłem program i zobaczyłem z jakimi zawodnikami mam się ścigać już w pierwszym biegu to pomyślałem sobie: jasny gwint, co ja tu robię (śmiech). To jest jednak żużel i widać, że z każdym można wygrać. To nie są kosmici tylko zwykli ludzie. Ja ze swojej strony obiecuję, że będę ciężko pracował przed kolejnym meczem, aby nie powtórzyć wyniku z Częstochowy. Jako drużyna myślę, że zrobiliśmy świetne widowisko, publiczność dopisuje, oby tak dalej – rozpoczął Kuba.

Po meczu z Falubazem Zielona Góra Kuba mówił, że ten tor cały czas będzie się zmieniał i rzeczywiście tak się dzieje – Już widać, że zaczynaj chodzić totalnie inne ścieżki. W zasadzie nie mieliśmy szans wyeksploatować tego toru po zimie. Były trzy szybkie treningi, a trening to nigdy nie jest taka eksploatacja jak podczas meczu. Mrozy odpuściły tak nagle, że w ziemi jeszcze w niektórych miejsca siedziała woda. To wszystko sprawiło, że tor się zmienił, ale dalej jest do walki, do ścigania. My połapaliśmy się szybko o co tu chodzi i to jest najważniejsze – powiedział.

W 14 wyścigu Jamróg popisał się niesamowitą szarżą i na kresce wyprzedził IversenaTak, w 14 biegu było ostro. Sam na siebie byłem trochę zły, bo po starcie jechałem drugi, byłem szybki, ale zacząłem atakować Daniela Kaczmarka i straciłem swoją pozycję. Musiałem się trochę namęczyć, żeby ją odzyskać. Na szczęście się udało i to na samej kresce co było też widowiskowe i bardzo się z tego cieszę – skomentował nasz zawodnik

Jedną z przyczyn słabszej jazdy w Częstochowie była awaria najlepszego silnika – W Częstochowie nie korzystałem z silnika, z którego korzystałem podczas meczu z Toruniem. On się trochę popsuł przed samymi zawodami i nie chciałem ryzykować. Mam jeden bardzo trafiony silnik i oby on jechał tak samo na wyjazdach. Żywię wielką nadzieję, że w Gorzowie będzie już dużo lepiej i nie będzie powtórki z Częstochowy. Mam trochę tych silników, ale chyba kupię kolejny. Są punkty, więc aby iść do przodu trzeba cały czas inwestować – zdradził nasz zawodnik.

O torze w Gorzowie Kuba wypowiedział się krótko, ale pozytywnie – Ostatni mój występ w Gorzowie to jeśli dobrze pamiętam to 2013 rok. Finał MPPK w barwach Orła Łódź. Te zawody jednak wspominam mile. Lubię takie tory jak w Gorzowie – zakończył Jakub Jamróg.

Sponsorzy i partnerzy
Małopolska

wesbud

Nowrem Group

wia-lan

wamex

sam

rozkwit

nad-stawkiem

mpgk-1

hektor

dunajec

cezar

rehamedica

Frukt

mis-serwis-techniczny

eska

 

 

 

Muszynianka

Chemart

Netfish

Mat-Mat

Remondis

OSK MX

Biały Piec

TKP

Skup Aut Małopolska

 

Gentleman

Narzędzia dynamometryczne

Narzędzia Czyżycki

Green Engineering

Darbagos

Centrum Sztuki Mościce

Strusinianka

Okocim

Czarny Sezam

DIAGMEDICA & HOLI-MED

Arveel

Food Care

Ngine

Salon Wędkarski Karmazyn

Restauracja Rigatoni

#OPTYK WAWRZON

#OPTYK WAWRZON

Zeliaś

Spojkar

Lider Sowa

Auto-Gaz-Siedlik

ReDrog S.C.

Kącik Piękna Tarnów

Wykonanie strony Internetowej z przez Agencję Marketingową AdVIST