– Przemysław Frączek: Pod nieobecność Petera Ljunga Unia niestety przegrała mecz na własnym torze z Orłem Łódź. Czy Twoim zdaniem brak Szweda był jedynym powodem? Mimo wszystko zabrakło chyba kogoś, kto regularnie wygrywałby biegi?
– Daniel Kaczmarek: Byliśmy tego dnia słabszą drużyną. Brakowało nam kogoś kto zdecydowanie pociągnie ten wynik, a przeważnie takim zawodnikiem był Peter.
– PF: Kontuzja Petera okazała się szansą dla Ciebie, i mogłeś pojechać od pierwszego biegu. I ten początek był obiecujący, ale później brakowało u Ciebie prędkości. Jak ocenisz swój wynik indywidualny?
– DK: Słabo. Z tych dwóch biegów mogłem wyciągnąć zdecydowanie więcej. Wychodzi brak jazdy i odstawienie od składu. Treningi to nie to samo. Na treningach jeździmy samemu lub maksymalnie w dwóch. Chłopaki mają odjechane pół sezonu i ciężko mi teraz do nich podciągnąć. Na dodatek przez pandemię nie mogę potrenować na innych torach ani wziąć udziału w innych ligach lub turniejach.
– PF: Od samego początku sezonu cała drużyna Unii ma problemy na starcie. Mówiąc najprościej, to goście je przeważnie wygrywają, a wy musicie gonić. Z czego Twoim zdaniem to wynika?
– DK: Ciężko mi powiedzieć, bo nie miałem zbyt wielu szans, aby to sprawdzić. Wydaję mi się, że chyba nie jest tak źle, bo w Gnieźnie czy Gdańsku to nasza drużyna wygrywała starty.
– PF: W drużynie jest spora konkurencja. Sezon w pierwszym składzie zacząłeś Ty, potem jednak Twoje miejsce zajął Michał Gruchalski. W czym leży problem, że nie osiągasz w tym roku wyników takich jak sam też na pewno byś chciał?
– DK: Tak jak wspomniałem wcześniej, brakuje mi objeżdżenia i przez to popełniam głupie błędy, które nie powinny się zdarzać. Ciężko też to teraz nadrobić w innych zawodach bo po prostu ich nie ma. Stawiam się na każdym treningu, jeżdżę tak długo jak to możliwe, aby wykorzystać te możliwości które mam.
– PF: Masz niewiele jazdy w lidze. Nie ma też zbyt wielu możliwości, żeby startować w innych zawodach. Ciężko jest utrzymać cały team w takiej sytuacji? Jak to u Ciebie wygląda?
– DK: Bardzo ciężko. Dziękuję moim sponsorom za to, że są ze mną w tych trudnych czasach.
– PF: Wiadomo już, że Peter Ljung nie wystartuje w Łodzi. Czy to będzie dla Ciebie kolejna szansa, żeby pokazać się z takiej strony jak choćby w minionym sezonie. Twoim zdaniem tydzień czasu jest wystarczający, żeby solidnie zapunktować w Łodzi?
– DK: Potrenowałem w te dni w które była taka możliwość. Mam nadzieję na przełamanie i chcę wykorzystać swoją szansę wywalczyć jak najlepszy wynik.
– PF: Dzięki za rozmowę. Trzymam kciuki, żebyś wrócił do wysokiej dyspozycji i udowodnił, że stać Cię w tym sporcie na wiele.
– DK: Dziękuję.