Greg Hancock po rocznej przerwie powrócił do zespołu Grupy Azoty Unii Tarnów. Sympatyczny Amerykanin w poniedziałkowym meczu z drużyną Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk zdobył 11 punktów z jednym bonusem. – To wspaniałe uczucie wrócić do klubu z Tarnowa! Czuję się tutaj naprawdę bardzo dobrze i swobodnie. Przed poniedziałkowym meczem nie wiedzieliśmy tak naprawdę na co stać zespół z Gdańska, ale mecz zakończył się naszym wysokim zwycięstwem – cieszy się Amerykanin.
Zespół Marka Cieślaka zajmuje obecnie pierwsze miejsce w Enea Ekstralidze. Na co stać drużynę z Tarnowa w obecnym sezonie? – Sezon dopiero wystartował, więc jest za wcześnie na typowania. Pierwsze dwa zwycięstwa mają jednak dla naszego zespołu kluczowe znaczenie i budują siłę zespołu. Musimy mieć jednak dalej głowę na karku i walczyć w każdym meczu o zwycięstwo. Jako zespół mamy wielkie szanse na medal, a stanięcie na najwyższym stopniu podium byłby dla nas niezłym bonusem na koniec sezonu – odpowiada Greg.
W majowy weekend zespół Grupy Azoty Unii Tarnów podejmie na swoim torze vice lidera tabeli – zespół Stali Gorzów, w którym startują takie gwiazdy jak Niels Kristian Iversen, Matej Zagar czy były zawodnik Jaskółek – Krzysztof Kasprzak. Czy to będzie trudny mecz dla podopiecznych Marka Cieślaka? – Tak. Uważam, że to będzie jeden z najtrudniejszych w tym roku meczów. Stal Gorzów to bardzo mocna drużyna, co udowadnia swoimi wynikami. Musimy dużo trenować aby w pełni się przygotować do meczu – krótko ucina.
Na koniec zapytaliśmy popularnego „Grina” o przygotowania do nadchodzącego Grand Prix w Bydgoszczy. – Jestem w Grand Prix aby osiągnąć jak najlepszy wynik. W każde zawody wkładam swoje całe serce. Bardzo ważne aby być spokojny przed ważnymi zawodami. Kiedy dotrę do półfinału Grand Prix to wszystko się może wydarzyć. Jestem w Grand Prix tylko z jednego powodu – aby zwyciężyć – zakończył Greg Hancock.