Tak długiej zimy, która uniemożliwiłaby rozpoczęcie sezonu żużlowego nie pamiętają nawet ludzie najdłużej związani z tym sportem. Do grona tych osób można z całą pewnością zaliczyć Marka Cieślaka, który nie kryje, że nie przypomina sobie podobnej sytuacji.
– Takiej sytuacji nie było w Polskim żużlu chyba nigdy – nie pamiętają jej nawet ludzie, którzy tkwią przy tym sporcie prawie pół wieku. Oto co w rozmowie z SportoweFakty.pl powiedział szkoleniowiec Jaskółek – Marek Cieślak.
– Niedługo będę obchodził 50-lecie w sporcie żużlowy i muszę przyznać, że czegoś takiego nie widziałem. Nie przypominam sobie, by o tej porze roku były takie mrozy i leżało tyle śniegu. Owszem, pojedyncze mecze były przekładane przez deszcz, ale nie przez mróz całe kolejki ligowe. Zresztą patrzę przez okno i widzę nadal sporo śniegu. Cały czas wożę także narty w samochodzie – powiedział dla SportoweFakty.pl Marek Cieślak.
W niektórych klubach treningi na torze odbywają się o bardzo wczesnych godzinach porannych. Zdaniem Marka Cieślaka takie rozwiązanie nie ma sensu. – Rozumiem, że inaczej nie można trenować, ale ja osobiście nie pozwoliłbym moim zawodnikom wyjechać o 7 rano na trening. Pod względem szkoleniowym taka jazda nie ma kompletnie sensu. Zero efektu, a zawodnicy mogą jedynie przeziębić się i być wyłączeni z jazdy na kolejne dwa tygodnie – uważa Cieślak.
W kuluarach mówi się, że druga runda Enea Ekstraligi zostanie odwołana. Być może inauguracja ligi odbędzie się dopiero 14 kwietnia. – Rozmawiałem z prezesem Wojciechem Stępniewskim, który pytał mnie m.in. o stan toru w Tarnowie. Przekazałem mu, że jeśli pogoda nie zmieni się w najbliższych dniach, to nie ma szans na niedzielne zawody. I to nie może być zmiana delikatna, ale drastyczne ocieplenie, bo inaczej to nic nie da – wyjaśnia Marek Cieślak.
Według trenera Jaskółek w razie braku poprawy pogody start ligi powinien być opóźniony nawet o 2-3 kolejki. Jego zdaniem zdrowie zawodników jest najważniejsze. – Sezon jest długi. Nawet jak będzie trzeba przełożyć 2-3 kolejki, to lepiej to zrobić i jeździć później w normalnych warunkach niż coś na siłę zaczynać i narażać chłopaków na kontuzje. Jak nie pojedziemy kilku sparingów, to w lidze od początku będzie młócka i posypią się kontuzje. Prezes Ekstraligi podzielił moje zdanie i mówił, że również nie ma co startować na siłę, tylko rozsądnie podejść do obecnej sytuacji – dodaje Cieślak.
Długa zima ma jednak swoje pozytywne aspekty. Trener Drużynowych Mistrzów Polski po raz pierwszy od wielu lat może spędzić święta w domu. – Spędzam pierwszą od wielu lat Wielkanoc w domu, spokojnie z rodziną.