Unia Tarnów pokonała w ostatniej kolejce ligowej Betard Spartę Wrocław aż 57:33. Kolejne bardzo dobre zawody odjechał Artem Łaguta. Rosjanin jest tegorocznym liderem Jaskółek i jednym z najskuteczniejszych ekstraligowców.
Artem jest zadowolony ze swojego wyniku. Swój sukces zawdzięcza treningom. – Cieszę się nie tylko ze zwycięstwa naszej drużyny za trzy punkty, ale także z tego, że wróciłem do podobnej formy, jaką miałem przed meczem w Gorzowie. Wszystko za sprawą treningów. Kilka takich jazd w tygodniu i od razu jest lepszy wynik. W obu meczach jechałem na tym samym silniku, a różnice w zdobyczach punktowych są bardzo duże –powiedział.
W kolejnej kolejce ligowej Jaskółki zmierzą się w Lesznie z tamtejszą ekipą Byków. Spotkanie będzie miało bardzo duże znaczenie dla obu drużyn i ostatecznego kształtu tabeli. – Dobrze byłoby tam wygrać. To będzie niezwykle ważne spotkanie. Jak sobie przypominam mój występ na tamtejszym torze w Grand Prix, to nie mogę mówić, że go lubię (śmiech). Trzeba jednak pamiętać, że mięliśmy już okazję jeździć tam także podczas przedsezonowego sparingu. Wtedy poszło mi znacznie lepiej. Nie wiadomo jaki teraz będzie tor. Może wezmę cztery motocykle, w tym jeden crossowy (śmiech). Tak na poważnie, to liczę, że będzie dobre ściganie – dodał.
W następnym finale Speedway European Championships, który odbędzie się na torze w Togliatti Artem Łaguta wystartuje z dziką kartą. – Jeżdżę na tamtejszym torze reprezentując barwy Mega Lady, także może uda mi się wykorzystać znajomość tej nawierzchni. Na pewno nie mam żadnych większych celów i wymagań od siebie na te zawody. To będzie tylko jedna runda, więc chcę sobie po prostu pojeździć i pokazać się kibicom z jak najlepszej strony – zakończył zawodnik Unii Tarnów.