W ostatniej kolejce ligowej Unia Tarnów podejmowała Unibax Toruń. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem gospodarzy 50:40. Bardzo dobrze w spotkaniu spisał się Martin Vaculik. Słowak wywalczył dziesięć punktów i bonus.
Martin ze swojego wyniku może być zadowolony, ale wie, że jeszcze dużo pracy przed nim. – Nie jestem bohaterem tego meczu. To był wreszcie normalny występ, na który wszyscy kibicie, działacze i ja sam czekali, a do którego byliśmy przyzwyczajeni. Nie mam pojęcia co się stało w tym sezonie, że tak strasznie błądzę. Staram się jak mogę, ale tego złego było już doprawdy za dużo – powiedział.
W niedzielę Kibice zgromadzeni na stadionie mogli ujrzeć niezwykle szybkiego na trasie Martina Vaculika. – Na ten mecz zmieniłem ustawienia w motocyklu. Założyłem zupełnie inne przełożenia niż te, na których jeździłem cały sezon. Zdało to egzamin, widać, że to chyba będzie dobre – wyjaśnił.
W tym sezonie Martin startuje w Grand Prix. Starty w elitarnym cyklu bardzo często uniemożliwiają mu przyjazd do Tarnowa wcześniej, aby dopasować motocykle. – Tak szczerze mówiąc to chyba przez cały sezon tylko raz tutaj trenowałem. To także przekłada się na rezultat. Wynika to jednak z tego, że do kalendarza na 2013 rok wszedł mi cykl Grand Prix. To też sporo namieszało – przyznał.
Zawodnik Jaskółek przyznaje, że drużyna jest bardzo zadowolona z awansu do fazy play-off. Jego zdaniem teraz wszystko jest możliwe. – Jesteśmy w play offach, bardzo się z tego cieszymy. Musimy teraz zachować skupienie. Ja ze swojej strony obiecuję, że będę robił wszystko, aby już dobrze jechać – zakończył.